Logo
WiadomościAktualności3000 KM na torze

3000 KM na torze

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Zupełnie niezrozumiałe, dlaczego kibice sportów motorowych tak często omijają zawody rally-crossowe. Co prawda na zorganizowanej przez Automobilklub "Rzemieślnik" IX rundzie mistrzostw Europy kibiców nie brakowało, ale zawody o randze mistrzostw Polski często obserwują tylko znajomi zawodników.

3000 KM na torze
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
3000 KM na torze

A jest na co patrzeć. Zawody odbywają się na torze o zmiennej nawierzchni (beton-szuter). Łącząc to z ogromnymi mocami silników i bezpośrednią walką na torze, oglądać można prawdziwy show.Rallycross europejski dzieli samochody na Dywizje. W pierwszej startują auta w większości oparte na rajdówkach WRC, ale znacznie mocniejsze, z większym zakresem przeróbek. Dlatego moc często przekracza 500, nawet 600 KM.Słabsze auta oglądać można w Dywizji 2. Te wywodzą się z grupy N, z silnikami o pojemności do 2 l. Podgrupą jest Dywizja 2A, gdzie pojemność ograniczona jest do 1400 ccm.W Słomczynie oglądać można było większość liczących się kierowców z zagranicy. To przedostatnia eliminacja (X runda odbyła się w dniach 29-30 września w Niemczech), a pewny tytuł miał tylko Sven Seeliger z Dywizjii 2A, który opuścił polską eliminację.Najwięcej Polaków startuje w Dywizji 2A. W przeciwieństwie do ubiegłorocznej rundy ME w Słomczynie, gdzie Polacy stanowili tło, biało-czerwoni zdominowali rozgrywki. Na starcie pojawił się zarówno Belg De Keersmaecker (Peugeot 106 XSI), jak i Czech Pavel Novacek (Swift 1300) walczący z Tomaszem Oleksiakiem o II miejsce w całym cyklu rozgrywek. Już pierwsze treningi nie wróżyły dobrze zawodnikom zagranicznym - po biegach kwalifikacyjnych pierwsze miejsce zajmował Oleksiak przed Krzysztofem Groblewskim (Polo 1400).W biegu finałowym Oleksiak nie oddał pola i z symboliczną przewagą pierwszy minął linię mety. Więcej działo się za jego plecami. Wykroczenia spowodowały wykluczenie jadącego na drugiej pozycji Novacka. Oleksiak za bardzo cieszył się z wygranej - z toru zjechał wiwatując na dachu samochodu, co jeden z sędziów uznał za podstawę do wy-kluczenia. Do czasu rozpatrzenia protestu zwycięstwo przejął więc jadący na trzeciej pozycji, coraz bardziej skuteczny (doświadczenia z ME) Michał Kunicki. Losy tytułu wicemistrzowskiego pozostają otwarte - zadecyduje niemiecka runda i rozpatrzenie protestu Oleksiaka.Mniej emocji budziły rozgrywki Dywizji 2. Polskę reprezentował tam tylko Łukasz Zoll. Różnice w sprzęcie nie pozwoliły mu jednak na równorzędną walkę. Startował w środku stawki gorszego finału B. Również tu losy tytułu pozostały otwarte. Przewodzący stawce Magnus Hansen (CitroĎn Xsara VTS) zakończył rywalizację na trzecim miejscu. Pierwszy był Jan-Marc Vlassak (Opel Astra), drugi zaś Guttorm Lindefiell (Peugeot 306 GTI). Jadący Golfem Tomas Racek przed metą uderzył w barierę. Mimo niewielkich uszkodzeń potrzebna była rzadko spotykana podczas wyścigów interwencja karetki. Na szczęście nic groźnego się nie stało.Za sprawą ogromnych mocy i pasjonującej, bezpardonowej walki najwięcej emocji budzi Dywizja 1. Do udanych zaliczyć może występ Mariusz Stec. Ostatecznie zajął 9. miejsce, jednak jego pojedynki na torze dostarczyły kibicom wielu wrażeń, co kwitowali gromkimi brawami. W Słomczynie Kenneth Hansen (CitroĎn Xsara nr 1) chciał świętować zdobycie tytułu. Mimo kłopotów na treningu zdobył pierwsze miejsce w finale A. W wyścigu prowadzenie objął Michael Jernberg (Focus WRC), na drugim miejscu zmieniali się Per Eklund (Saab 9-3) i Kenneth Hansen i w takiej kolejności minęli metę. Sędziowie w zachowaniu Hansena dopatrzyli się nieprawidłowości i zadecydowali o wykluczeniu go. Rozczarowany decyzją Hansen nie protestował i zapowiedział ostateczną walkę o tytuł w Niemczech.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: