Przez pierwszą część odcinka specjalnego Przygoński jechał bardzo szybko utrzymując się w ścisłej czołówce. Niestety pomiędzy drugim i trzecim punktem kontroli czasu zaczęła przerywać elektryka w jego motocyklu. Silnik cały czas gasł i nie można było kontynuować jazdy. W wyeliminowaniu awarii starali się pomóc koledzy. Motocykl jednak cały czas gasł. Przygoński wrócił na chwilę do rywalizacji po wymianie akumulatora, który otrzymał odMarka Świderskiego - kolejnego zawodnika z Polski. Później problemy powróciły...

Jakub Przygoński: To był bardzo zwariowany odcinek. Wyglądało na to, że zajmę dobrą pozycję. Jechałem naprawdę bardzo szybko. Nagle w moim motocyklu popsuła się elektryka. Silnik zgasł. Wyglądało to tak, jakby jakiś kabel był przerwany i nie było ładowania. Starał mi się pomóc Jacek, od którego odpaliłem motocykl, później nadjechał Marek i przez chwilę jechaliśmy razem, cztery razy odpalając ponownie sprzęt. Gdy nadjechał Marek Świderski poprosiłem go o zamianę akumulatorów. Zgodził się, za co chciałbym mu serdecznie podziękować. Dzięki temu mogłem jechać normalnie przez 30 kilometrów. W efekcie odcinek specjalny przejechałem o ponad dwie godziny dłużej niż czołówka, cały czas walcząc z odpalaniem motocykla.

Tymczasem Jacek Czachor ukończył etap na dziewiątym miejscu, a Marek Dąbrowski był osiemnasty. W klasyfikacji do Mistrzostw Świata zajmują oni odpowiednio 4. i 6. pozycję.

Jacek Czachor: Nie miałem większych problemów. Jadę równo i staram się mądrze rozkładać siły. Panuje tu potworny upał. Kiedy pojedzie się kilka kilometrów z maksymalną werwą, później dochodzi się do siebie przez kolejne kilkanaście. Podczas dzisiejszego etapu mocno się zakopałem na jednej z wydm i straciłem wiele siły próbując wyjechać z grząskiego piachu. Jestem zadowolony ze swojego tempa.

Marek Dąbrowski: Dzisiaj jechałem ze swoją grupą. Ścigałem się ze Słoweńcem Stanovikiem, z którym wczoraj wygrałem. Po pierwszym tankowaniu mocno przyśpieszyłem. Jednak na dwusetnym kilometrze zobaczyłem Kubę i musiałem się zatrzymać by mu pomóc. Kilkakrotnie próbowaliśmy odpalić jego motocykl. Trudno powiedzieć ile czasu na tym straciłem, nie było to bardzo dużo, niemniej jednak straciłem kontakt ze swoimi bezpośrednimi rywalami. Przed nami jednak jeszcze połowa rajdu i wiele kilometrów do przejechania.

W klasyfikacji motocyklistów w rajdzie prowadzi Marc Coma (KTM 690) o 3,03 minuty przed Francisco Lopezem (Aprilia 450 RXV) i o 4,25 minuty przed triumfatorem drugiego etapu, Seanem Gaugainem (Honda CRF 450X). Jacek Czachor jest siódmy (36,25 min.), Marek Dąbrowski - jedenasty (1:1151 godz.).

Osiemnaste miejsce zajmuje Rafał Sonik, czwarty w gronie kierowców quadów (na 2. etapie był drugi).

W gronie załóg w samochodach nadal dominują Leonid Nowickij i Andy Schulz (BMW X3 CC).