Logo
WiadomościAktualnościAkcyzowy wstrząs

Akcyzowy wstrząs

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Wszystkim było wiadomo, że akcyza na nowe samochody wzrośnie w 2000 r. z 2 do 6 proc.

Podwyżkę zaplanowano na dwie raty. Pierwsza miała miejsce 1 stycznia, drugiej spodziewano się po wakacjach.Parada kosztówKażdy kupujący samochód liczy koszty. 2 proc. akcyzy więcej to 2 proc. wyższa cena nie tylko w salonie, ale także u ubezpieczyciela i w banku, jeśli zaciągany jest kredyt. W sumie, kupując np. Fiata Seicento Young na przeciętny czteroletni kredyt i ubezpieczając go według pełnych stawek w średnim towarzystwie ubezpieczeniowym, po 12 kwietnia trzeba mieć w kieszeni o 50 zł więcej niż przed tą datą. To niewiele. Co miesiąc trzeba będzie płacić za kredyt o 10 zł więcej, a coroczne ubezpieczenie pochłonie około 50 zł więcej, czyli także niedużo. Tylko że w 1999 r. Seicento kosztowało poniżej 22 tys. zł, a teraz dochodzi do 23 tys., to zaś już robi wrażenie na kupujących za gotówkę.Głos producentówŻaden z przedstawicieli czterech firm uzyskujących największą sprzedaż w Polsce nie jest zadowolony. Wojciech Masalski z Daewoo mówi: "Podwyżka akcyzy nie może cieszyć nikogo. Z pewnością wejdzie ona w cenę naszych aut. Decyzja w tej kwestii już zapadła. W dniu podniesienia podatku wzrosną nasze ceny. Obawiamy się w związku z tym spadku sprzedaży. Rozważamy natomiast wiele form promocji. W marcu obowiązywała zniżka na Tico i możliwość negocjacji ceny na Lanosa i Matiza". Podobnego zdania jest Bogusław Cieślar z Fiata: "Podwyżka akcyzy jest dla nas decyzją niedobrą i niekorzystną, bo przełoży się na nasze ceny. Zysk ze sprzedaży małych samochodów jest tak niewielki, że podwyżki wejdą u nas w dniu podniesienia podatku. Może to spowodować regres w sprzedaży, zwłaszcza że styczniowa podwyżka akcyzy do tego właśnie doprowadziła". Zbigniew Lazar z GM patrzy w przyszłość nieco mniej pesymistycznie: "Z pewnością podwyżka nie wpłynie korzystnie na sprzedaż. Jeśli chodzi o ceny naszych samochodów, to raczej nie pójdą one w górę 13 kwietnia. Zawsze najpierw przyglądamy się sytuacji na rynku, a potem reagujemy. Pewnym rozwiązaniem może być obrót samochodami używanymi. Pilotażowo uruchomiliśmy system OK w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku, Sosnowcu i Mikołowie. Nasi dilerzy przyjmują do wtórnej sprzedaży auta maksymalnie 5-letnie o przebiegu do 80 tys. km. Na razie pomysł ten się sprawdza". Najbardziej powściągliwie mówi Maciej Handke ze Skody: "To decyzja rządowa i nie nam ją komentować, ale na pewno nie wpłynie ona dodatnio na sprzedaż. Jeśli chodzi o nas, to o ewentualnych podwyżkach zdecydujemy dopiero po jej wejściu w życie. Chcielibyśmy utrzymać ceny".Cios psychologicznyZwolennicy podniesienia akcyzy bagatelizują jej znaczenie, dowodząc, że to tylko kilka złotych przy kupnie na kredyt, a w ten sposób kupuje nowe auta 60 proc. Polaków. Tylko że w ciągu 12 miesięcy podrożała benzyna o 60 proc., ubezpieczenia o 10 proc., a kredyty o 3 proc. Akcyza była kroplą, która przepełniła czarę.Potencjalni klienci nie planują kupna auta w ciągu tygodnia, lecz przymierzają się od kilku lub nawet kilkunastu miesięcy. Nie porównują kosztów sprzed dwóch dni, lecz sprzed roku. Tu zaś różnice sięgają nie 15 zł, ale 100 - 200 zł miesięcznie. To dużo. Nic dziwnego, że w styczniu i lutym sprzedaż nowych samochodów u nas spadła. Przedstawiciele największych producentów szacują, że w tym roku sprzedaż nowych samochodów w Polsce spadnie o 100 tys. sztuk, czyli do poziomu 540 tys. Oznaczałoby to spadek o 15 proc. To bardzo dużo. Konsekwencje mogą być nieobliczalne dla kierowców.Kasa państwaAkcyzę wymyślono po to, by zasilać kasę państwa. Jeśli obawy co do spadku sprzedaży potwierdzą się, to budżet państwa na swym kroku straci. Zakładając, że w 2000 r. sprzedano by 640 tys. nowych samochodów, tak jak przed rokiem, i przyjmując zeszłoroczną średnią cenę zakupu, a więc 35 tys. zł, to wpływ z tytułu VAT i 2 proc. acyzy wyniósłby 5,37 mld zł. Przyjmując scenariusz producentów, to z 6 proc. akcyzy i VAT do kasy państwowej trafiłoby 5,29 mld zł. Pytanie brzmi, z czego skarb państwa starałby się wyrównać stratę 80 mln zł? W 1999 r. mieliśmy dodatkową podwyżkę akcyzy paliwowej. Jacek Wróblewski

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: