Jednak coraz częściej słyszy się, że Amerykanie chcą więcej czasu poświęcać rodzinie i do tego potrzebne im są odpowiednie pojazdy. Życie może przecież trwać tak krótko...W tę sytuację dobrze wpisują się nowe modele niemiecko-amerykańskiego giganta DaimleraChryslera, który na stoiskach swoich marek zaprezentował pojazdy mające stworzyć zupełnie nowy segment dużych aut rodzinnych: Chryslera Pacificę i studyjnego Mercedesa Vision GST. O ile Pacifica wejdzie na rynek USA w przyszłym roku, upłyną jeszcze co najmniej 2 lata, zanim Vision przestanie być wizją (początek produkcji w amerykańskiej fabryce Mercedesa w Tuscaloosa zapowiadany jest na rok 2004). Choć idea tych modeli powstała na długo przed 11 września, wydaje się jakby dokładnie dopasowana do aktualnych potrzeb. Przestronne, sześcioosobowe, sprzyjające wspólnemu spędzaniu czasu auta te nie są jednak ani minivanami, ani kombi. Napęd na cztery koła, którym oba dysponują, nie czyni ich w żadnym razie samochodami terenowymi, pozwala raczej bezpiecznie przemieścić się z miejsca na miejsce w każdej sytuacji. Temu samemu służą mocne silniki, godne samochodów sportowych. Pacifica i GST mają stać się prekursorami tzw. sports tourer (albo crossover), oferujących przestronność vanów, bezpieczeństwo terenówek i dynamikę aut sportowych.Podobnie racjonalnym tropem, oddającym typowo amerykańskie podejście do spraw transportu, podążają mniej lub bardziej tradycyjne SUV-y, licznie debiutujące w Detroit. Swoją pierwszą seryjnie produkowaną terenówkę pod nazwą XC90 - którą podróżować może nawet siedem osób - pokazało Volvo. Honda podkreśla, że jej nowy duży model terenowy Pilot służyć ma rodzinnemu przeżywaniu przygód. Bogate wyposażenie Lexusa GX 470 i nowego Range Rovera, zapewnić ma najbliższym rozrywkę w nader komfortowych warunkach. Kolejna wersja Forda Expedition pozwala zabrać na wycieczkę nawet dalszą rodzinę (w sumie do 9 osób). Nowego Hummera H2 trudno wprawdzie nazwać pojazdem familijnym, nie sposób się jednak nie zgodzić, że poczucie bezpieczeństwa, jakie staje się udziałem jego pasażerów, jest trudne do naśladowania.Trochę więcej szaleństwa tkwi w pojazdach sportowych. Może dlatego że wiele z nich ma swoje źródło w Europie.Salon samochodowy w Detroit dzieli się na trzy zasadnicze "regiony": amerykański, japońsko-koreański i niemiecki. Angielskie i szwedzkie marki usytuowane są blisko swoich koncernów matek: Mini przy BMW, Rolls-Royce i Bentley między BMW i Volkswagenem, Saab przy GM, Land Rover, Volvo i Jaguar przy Fordzie. Przemysł samochodowy innych krajów właściwie nie jest reprezentowany. Z drobnymi wyjątkami. Należą do nich Ferrari, Maserati i Lamborghini, które dumnie prezentują tu swoje sportowe bolidy. Maserati nawet przywiozło do USA premierowy model - Cou-pé bazujące na pokazanym we Frankfurcie Spyderze. Lambo Murciélago przeżywało tu swoją amerykańską premierę. Producent sprzeda tu 140 z 400 wyprodukowanych w tym roku egzemplarzy, po 273 tys. dolarów każdy. Ameryka będzie także bardzo ważnym odbiorcą innego ekstremalnego pojazdu sportowego - Porsche Carrery GT. Szef koncernu Wendelin Wiedeking ogłosił oficjalnie w Detroit, że model wejdzie do seryjnej produkcji w ilości 500 sztuk rocznie i pojawi się na tutejszych autostradach w przyszłym roku. Szacowna cena to 350 tys. dolarów.Niemieccy producenci nie odczuli (być może jeszcze) skutków kryzysu po 11 września i mają się na amerykańskim rynku nadzwyczaj dobrze. Fabryka BMW ze Spartanburgu w Południowej Karolinie pracuje na pełnych obrotach, sprzedaż produkowanego tam terenowego X5 wzrosła w 2001 r. o 118 procent. W Detroit oficjalnie zapowiedziano wprowadzenie w ciągu najbliższych sześciu lat nowych serii - "jedynki" i "szóstki" oraz plasującego się poniżej X5 uterenowionego modelu X3.Szczególne miejsce zajmuje w USA Mercedes ze względu na swojego amerykańskiego partnera Chryslera. Ich współpraca zaowocowała ostatnio modelem sportowym - Chryslerem Crossfire. "Ten samochód symbolizuje sens fuzji naszych firm" - twierdzi szef Chryslera Dieter Zetsche. I ma na myśli pełen polotu design Chryslera w kombinacji z nader solidną bazą techniczną Mercedesa SLK. Crossfire wyjedzie na drogi Europy i Ameryki w przyszłym roku z fabryki Karmanna w Niemczech. Prezentowany rok temu jako model studyjny w Detroit, przechodzi do seryjnej produkcji podobnie jak wcześniej Viper, Prowler czy PT Cruiser. Oby podobny los spotkał inne studyjne Chryslery debiutujące w tym roku. Więcej o nich i innych fantastycznych concept carach prezentowanych w Detroit prawie na każdym stoisku napiszemy już wkrótce. W Detroit pokazuje się tak wiele modeli studyjnych, że odnosi się wrażenie ich dominacji nad rynkowymi nowościami. Producenci badają w ten sposób, czy planowany model ma szansę na rynkowy sukces. Do tej kategorii należą inspirowane przeszłością modele sportowe: Ford GT40 i Dodge Razor oraz luksusowy, ultranowoczesny Cadillac XLR. Wiele pozytywnych opinii zebrał rasowy Pontiac Solstice, oczko w głowie słynnego Boba Lutza, który pomóc ma samochodom największego światowego producenta - General Motors - odzyskać dawną świetność. O ile Solstice mógłby pojawić się na rynku w ciągu 2-3 lat, o tyle pieśnią dalekiej przyszłości są auta zapowiadane przez concept car GM o nazwie Autonomy. Łączy on dwie przyszłościowe techniki: ogniw paliwowych - rewolucjonizujących zasilanie - z tzw. drive by wire, pozwalającym na rezygnację z mechanicznej kontroli kierowania, hamowania itp. funkcji na rzecz elektroniki. "Wiek XX był stuleciem silnika spalinowego, XXI należeć będzie do ogniw paliwowych" - zapowiada wiceprezydent GM Larry Burns. Być może tak będzie. Nam, jako potencjalnym odbiorcom pojazdów ekologicznie czystych, stylistycznie nieskrępowanych dotychczasowymi ograniczeniami rozbudowanej mechaniki i tanich, wypada sobie tego tylko życzyć.
Galeria zdjęć
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie
Ameryka po wstrząsie