Jednym z pierwszych 101, jakie trafią na europejski rynek. I było to przeżycie niezwykłe, bo niecodziennie się zdarza, aby po kilkudziesięciu sekundach od wjazdu na autostradę (niemiecką) pędzić ponad300 km/h. No cóż, GT jest samochodem, który sprawia, że normalny, odpowiedzialny człowiek zaczyna jechać jak szaleniec. Przynajmniej na początku, dopóki nie ochłonie. Ale właśnie to sprawiło, że pokochaliśmy auto miłością szaleńczą i zrozumieliśmy, czym jest dla Amerykanów.Historia lubi się powtarzaćPierwszy Ford GT był autem czysto wyścigowym. Został stworzony po to by, jak twierdzą złośliwi, zaspokoić rozdmuchane ego Henry'ego Forda II, a przede wszystkim by skończyć okres dominacji Ferrari w 24-godzinnych wyścigach Le Mans. Udało się to już w premierowym starcie w 1966 roku, kiedy Fordy GT zajęły całe podium. Podobnie zresztą stało się w kolejnych trzech latach. Samochód błyskawicznie zdobył status legendy i na stałe zapisał się w historii nie tylko Le Mans.W styczniu 2002 roku podczas międzynarodowego salonu samochodowego w Detroit Ford przedstawił koncept GT40, który w prostej linii nawiązywał do modelu wyścigowego z lat 60. Samochód stał się prawdziwą sensacją, a kiedy 45 dni po premierze koncern ogłosił, że wdroży go do produkcji, fanów marki ogarnęła euforia. Kolejny amerykański symbol wrócił do życia. I to w jakiej formie. Atmosferę podgrzał dodatkowo fakt, że tym razem już nie tylko jako wyścigowy bolid przeznaczony wyłącznie dojazdy na torze (tylko krótka limitowana seria trafiła na drogi), lecz także jako rasowe coupé, które skutecznie może zagrozić modelom Ferrari, Lamborghini i Porsche w pozatorowych warunkach. GT ma do tego solidne podstawy.Klasyczne piękno i nowoczesnośćStylistycznie nowy model stanowi unowocześnioną interpretację sławnego poprzednika. Pod względem technicznym to 100-procentowy samochód XXI wieku.Jego wygląd powoduje przyspieszone bicie serca. Ponad 4,6 m długości i 1,9 m szerokości czynią z GT giganta. Próżno tu doszukiwać się ociężałości. Doskonale dobrane proporcje i detale wykończenia sprawiają, że auto jest zgrabne i budzi respekt. Wysunięta do przodu maska, charakterystyczne, duże wloty powietrza z boku, okrągłe światła z tyłu, krótkie zwisy oraz drzwi wcinające się głęboko w dach są rozwiązaniami zaczerpniętymiz pierwowzoru. Uwagę przyciągają potężne, 18-calowe felgi przednie z oponami o rozmiarze 235/45 i 19-calowe 315/40 z tyłu. Od modelu z lat 60. nowe GT jest dłuższe o 46 cm i wyższe o prawie 10 cm.W dwuosobowym wnętrzu dominują skóra i aluminium. Znajdziemy tu też specyficzny klimat doskonale odzwierciedlający charakter samochodu: agresję połączoną z elegancją i klasykę z nowoczesnością. Zajęcie wygodnego miejsca za kierownicą nie sprawia większych kłopotów, mimo że siada się bardzo nisko. Wysocy kierowcy będą narzekać na brak przestrzeni nad głową. Trzeba też uważać, by przy okazji zamykania drzwi nie przyciąć sobie fryzury. W konstrukcji profilowanych i wentylowanych foteli Sparco wykorzystano włókna węglowe. Klasyczny kokpit wyposażony został w zestaw okrągłych zegarów i aluminiowych przełączników obsługujących główne systemy pokładowe. Całość wygląda fantastycznie: dynamicznie i sportowo. Dodatkowym stymulującym elementem jest widok aluminiowej pokrywy silnika w lusterku wstecznym.W wyposażeniu seryjnym m.in.: elektrycznie sterowane szyby i lusterka, system keyless pozwalający na otwieranie i uruchamianie auta bez potrzeby operowania kluczykiem oraz klimatyzacja. Oferowany opcjonalnie system audio McIntosh wraz z umieszczonym między siedzeniami głośnikiem pozwala rozkoszować się we wnętrzu także innymi dźwiękami niż te dobiegające z silnika.Turbodoładowanie i 8 cylindrówMówi się, że nie szata zdobi człowieka. Czy można odnieść to do samochodu? W pewnym sensie tak, tyle że GT ma i piękną szatę, i jeszcze piękniejszą duszę, czyli silnik. Turbodoładowana, umieszczona centralnie jednostka V8 o poj. 5,4 l, wykonana z aluminium osiąga moc 550 KM i moment obrotowy 678 Nm! Brzmi cudownie, zwłaszcza w momentach wchodzenia na obroty przy zmianie przełożeń, choć Holendrzy upierali się, że odpowiedniejszy byłby ton bardziej gardłowy. No cóż, kwestia gustu.Start. Silnik reaguje błyskawicznie na nawet delikatne wciśnięcie pedału gazu. Mechanizm różnicowy tylnej osi o ograniczonym uślizguzapobiega spaleniu opon podczas gwałtownego przyspieszania. 100 km/h osiągamy już po 3,5 sekundy! 160 km/h po 9. Wskazówka prędkościomierza z niezwykłą swobodą przekracza coraz wyższe rejestry: 200, 250, 300 km/h! I auto dalej przyspiesza... Czas na powrót zdrowego rozsądku. Zwalniamy. Jeszcze nigdy nie udało nam się osiągnąć takiego rezulatu w tym tempie (o zużycie paliwa nikt nie pytał). GT cały czas pozwala się kontrolować. Zębatkowy układ kierowniczy zapewnia wyczucie auta, a charakterystyka zawieszenia dużą stabilność i poczucie komfortu. Fordem mimo jego gabarytów bardzo łatwo manewrować, choć widoczność do tyłu jest ograniczona. Na zakrętach trzyma się jak przyklejony. Napęd przenosi na tylną oś 6-biegowa, manualna skrzynia Recardo o krótkich, sportowych przełożeniach i precyzyjnym prowadzeniu drążka.Zastrzeżenia budziły hamulce (z ABS i EBD). Auto ma 14-calowe, wentylowane tarcze z przodu i 13,2-calowe z tyłu, które zapewniają bardzo skuteczne, ale i gwałtowne hamowanie. Przy mniejszych prędkościach mocniejsze wciśnięcie hamulca sprawia, że Ford staje w miejscu. Do pracy układu trzeba się więc przyzwyczaić.Elitarne auto dla wymagającychPierwsze trzy egzemplarze trafiły już do klientów. Numer jeden odebrał obecny prezes koncernu Bill Ford jr., drugi trafił do Jona Shirleya, byłego menedżera Microsoftu, a trzeci do Jaya Leno, znanego prezentera telewizyjnego. Chętni, aby dołączyć do tego klubu, powinni ustawiać się w kolejce. Podstawowy model kosztuje w USA 139 tys. dolarów. Cena zbliżona do Ferrari 360 Modeny i Porsche 911 GT2. Czy GT ich pokona? Plotki mówią, że w próbach szybkościowych na torze już mu się to udało. Teraz pora na klientów. Trzymamy kciuki.
Galeria zdjęć
Amerykańskie marzenie
Amerykańskie marzenie
Amerykańskie marzenie
Amerykańskie marzenie
Amerykańskie marzenie