Logo
WiadomościAktualnościArcymistrz bez tytułu

Arcymistrz bez tytułu

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Kiedy się słucha snutych doskonale ustawionym głosem i dystyngowanym językiem opowieści tego czarującego starszego pana, trudno uwierzyć, iż nie był w stanie ukończyć nawet szkoły podstawowej - ba, nawet szkolenie na nocnego portiera było dla niego za trudne! A to przecież Sir Stirling Moss, autor świetnych książek i znakomicie skomponowanych artykułów, twórca nowoczesnej szkoły dobrego zarabiania na życie dzięki byciu kierowcą wyścigowym i rajdowym. Nikt inny nie wygrał tylu imprez samochodowych (w tym takich, jak Mille Miglia, Le Mans i jeszcze ponad 260 innych), nikt nie startował na tak wielu różnych samochodach, nikt inny z taką łatwością nie podawał na tacy tytułów mistrzowskich producentów Mercedesowi, nikt inny nie był tak szanowany przez Juana Manuela Fangio i nikt inny nie był nigdy w stanie zachowywać najlepszych manier w każdej sytuacji.

W ciągu swej dość krótkiej kariery (1948-1962) ścigał się na całym świecie - nie tylko z żądzy dorzucania laurów do swej chwały, ale i dlatego że "(...) jeśli się w jakimś kraju ścigam, lepiej się tam sprzedaje moja książka czy inne towary moje albo przeze mnie firmowane". Zawsze walczył do końca, nawet będąc na bezapelacyjnie przegranej pozycji, zawsze zachowywał się na torze z najwyższą godnością i uprzejmością, nawet wobec otwarcie wrogich mu rywali. W Wielkiej Brytanii do dziś, choć od tamtych czasów było wielu innych znakomitych kierowców, "ścigant" zatrzymany przez policję za przekroczenie zawsze usłyszy: "Myślisz, że jesteś Stirlingiem Mossem?" Raz usłyszał to nawet sam Sir Stirling, a policjant, który wypowiedziawszy swą kwestię, rozpoznał "przestępcę", omal nie zemdlał z wrażenia.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: