W większości przypadków oferują dwa miejsca oraz przestrzeń na spore zakupy. W Europie Zachodniej takie "maluchy" cieszą się rosnącym popytem. Powstaje coraz więcej firm proponujących właśnie takie niszowe rozwiązania. Do liderów należą Francuzi i Włosi. Sztandarowym produktem Piaggio, firmy znanej przede wszystkim z produkcji popularnych skuterów, jest model M500 wyposażony w silnik wysokoprężny o mocy 5,5 KM. Autko wygląda zabawnie i oferuje w środku dwa pełnowymiarowe fotele oraz bagażnik o pojemności od 290 do 600 l (po złożeniu siedzenia pasażera). Cały pojazd w podstawowej wersji waży 350 kg. Można go wyposażyć m.in. w sprzęt audio ze zmieniarką CD, a także system nawigacji satelitarnej.M500 ma niezależne zawieszenie mocowane do aluminiowej ramy, która stanowi mocny szkielet całego auta. Do niej przytwierdzono lekkie nadwozie wykonane z tworzywa sztucznego, wzmocnionego włóknami węglowymi. Całość cechuje się dużą sztywnością, odpornością na odkształcanie i razem z dwoma trzypunktowymi pasami ma zapewniać stosunkowo wysoki poziom bezpieczeństwa.Niewielkie nadwozie, pojemne wnętrzePodobne koncepcje znalazły zastosowanie w modelu X-T00 francuskiej firmy Ligier (jej przedstawicielstwo do niedawna działało w Polsce). Auto minimalnie dłuższe od Piaggio ma bardziej dynamiczny wygląd podkreślony przetłoczeniami na masce i błotnikach. Jego atutem jest bagażnik, którego pojemność sięga 1000 l. Po złożeniu fotela pasażera Ligierem można przewozić przedmioty o długości do 1,8 m. Funkcjonalnie zaprojektowany kokpit wyposażono w dwie duże półki i konsolę środkową, w której zamiast tradycyjnych zegarów umieszczono ciekłokrystaliczny wyświetlacz. W wyposażeniu podnoszącym komfort użytkowania znalazły się elektrycznie sterowane szyby oraz radioodtwarzacz.W układzie napędowym X-T00 zastosowano silnik Diesla o poj. 505 ccm i mocy 5,5 KM z automatyczną, bezstopniową przekładnią. Elementy niezależnego zawieszenia, podobnie jak w Piaggio, mocowane są do aluminiowej ramy. Środek ciężkości został obniżony tak, by zapewnić dużą stabilność i dobre trzymanie się nawierzchni.Wystarczy prawo jazdy kategorii B1Zasadniczą wadą minisamochodzików jest cena - około 10 tys. euro w zależności od wyposażenia. Stąd zapewne ich słaba popularność w naszym kraju. Wielką zaletą jest natomiast możliwość prowadzenia ich przez osoby, które ukończyły 16 lat. Także w Polsce. Wystarczy mieć pisemną zgodę rodziców lub opiekunów, zaliczyć kurs jazdy i zdać egzamin państwowy na kategorię B1. Upoważnia ona do prowadzenia pojazdów 3- lub 4-kołowych, których masa nie przekracza 550 kg. W teorii jest to bardzo proste, natomiast w praktyce wygląda gorzej. Z kilkunastu ośrodków szkolenia kierowców w Warszawie, do których się dodzwoniliśmy, żaden nie prowadzi kursów na prawo jazdy kategorii B1. Powód jest prosty: brak odpowiednich samochodów i zbyt wysokie koszty ich sprowadzenia. A szkoda, bo za kierownicą takich "maluchów" młodzi kierowcy mogliby zdobywać niezbędne doświadczenia do poruszania się później "dorosłymi" autami.
Auta dla 16-latków
Na zatłoczonych ulicach miast minisamochodziki stanowią doskonałą alternatywę nie tylko dla zwykłych aut, lecz także dla skuterów. Są bardzo ekonomiczne, a ich gabaryty ułatwiają znalezienie miejsca parkingowego oraz manewrowanie.