Coraz częściej mieszkańcom miast oferowane są również hulajnogi. Te, np. w Warszawie, były dostępne także zimą. Rozrzucone na chodnikach w wielu punktach miasta czekały na chętnych. Tych nie brakowało.
Przejażdżka hulajnogą po chodniku czy ścieżce dla rowerów to z pewnością spora atrakcja. A jeśli brakuje miejsca na chodniku albo jest on zaśnieżony, to przecież można skorzystać z jezdni dla samochodów. Niech kierowcy uważają, ulice są nie tylko dla nich. To sporadyczne sytuacje, jednak się zdarzają i są bardzo niebezpieczne. Zresztą jadący hulajnogą po chodnikach też nie grzeszą ostrożnością i budzą postrach wśród pieszych. Jakoś brakuje im rozwagi.
Podobnie zresztą jak niektórym rowerzystom. O najczęściej popełnianych przez nich błędach i nadużywaniu przepisów ruchu drogowego pisaliśmy wielokrotnie. Wiadomo, że brakuje ścieżek dla rowerów i wtedy jeździ się nimi po jezdni dla samochodów. Ale postawa wielu cyklistów wobec kierowców budzi sporo zastrzeżeń.
To samo dotyczy też zachowań kierowców w stosunku do rowerzystów. A często chodzi o zwykłą życzliwość z obu stron, zachowanie większej uwagi i ostrożności. Jeśli tego brakuje, dochodzi do niebezpiecznych sytuacji i groźnych wypadków z ofiarami śmiertelnymi. Nadchodzące wydarzenia polityczne raczej nie będą sprzyjać budowaniu wzajemnej życzliwości czy rezygnacji z mowy nienawiści. A to może mieć ogromny wpływ na wzajemne relacje także na drogach. Więcej życzliwości!