Poziom zadymienia spalin sprawdziliśmy w 6 z 8 autobusów. Efekt? Zatrzymano... 5 dowodów rejestracyjnych! To nie był przejaw złośliwości, bo przy takim przekroczeniu norm Inspekcja Transportu Drogowego nie mogła postąpić inaczej. Jak mówią sami inspektorzy, stan techniczny autobusów od czasu powołania ITD pozostawia coraz mniej do życzenia. O ile na początku istnienia inspekcji na 10 skontrolowanych autobusów 9 od razu musiało być wycofanych z użytku, to teraz takie skrajne przypadki stanowią ok. 50 proc. Najczęściej przyczyną zatrzymania dokumentu jest zły stan techniczny, m.in. wycieki z silników, niesprawny układ hamulcowy i kierowniczy, przerdzewiałe elementy, które wpływają na bezpieczeństwo jazdy. W tych przypadkach katastrofalny stan jest coraz rzadziej spotykany. Ale - jak pokazała nasza akcja - nie dotyczy to poziomu zadymienia. Ten nadal jest przekraczany. I mimo że tyle mówi się o ekologii, to najwyraźniej nie ma ona znaczenia dla przewoźników. A przecież odpowiadają za stan techniczny swojego taboru. Norma zadymienia przewiduje, że w przypadku wolnossących silników Diesla dopuszczalny poziom wynosi maksymalnie 2,5 jednostki, natomiast przy turbodoładowanych silnikach ta wartość to 3 jednostki. Ale najwyraźniej właściciele autobusów albo nie potrafią czytać, albo mają za nic dopuszczalne normy. Rekordzista - Autosan - miał blisko 9 jednostek. Niewiele lepiej wypadł Ikarus pochodzący zza wschodniej granicy. Inspektor otrzymał wynik ponad 8 jednostek. Dowód rejestracyjny został zatrzymany także w innym pojeździe, w którym jednak norma została przekroczona nieznacznie - o ok. 0,5 jednostki. Jest też natomiast jeden wyjątkowo pozytywny przykład. Kolejny Ikarus, także na wschodnich numerach rejestracyjnych, nie tylko zmieścił się w normie zadymienia, ale jego ogólny stan techniczny był idealny - silnik wyglądał tak, jakby właśnie opuścił fabrykę: żadnych wycieków czy śladów, które mogłyby wzbudzić jakąkolwiek wątpliwość. Wycieki to kolejny problem związany z kontrolowanymi autobusami. Dwa z nich "wykazały się" pod tym względem wyjątkowo. Ten defekt w połączeniu z negatywnym wynikiem zadymienia przyczynił się do zatrzymania dowodów rejestracyjnych. Drobiazgiem przy tym wszystkim okazują się usterki, takie jak np. brak sprawnego oświetlenia przeciwmgielnego. Zdarzają się też drobne przypadki braku zabezpieczeń. W dwóch skontrolowanych Autosanach nie było zabezpieczenia przy resorze piórowym tylnej osi. Ale to nie koniec zastrzeżeń. Trzeba także wspomnieć o samych kierowcach. Niewielu z nich zwraca uwagę na liczbę przewożonych pasażerów. W jednym z pojazdów, który według danych producenta mógł przewozić maksymalnie 36 osób, podróżowało 39 pasażerów, a był to ostatni przystanek na trasie. Można zatem domyślać się, że jechało ich jeszcze więcej, ale część osób już wcześniej wysiadła. Kierowca autokaru został ukarany mandatem w wysokości 100 zł.WnętrzePodczas kontroli inspektorzy ITD mają prawo sprawdzać także wnętrze pojazdu. W przypadku uchybień może to skończyć się koniecznością zapłacenia mandatu karnego przez kierowcę. Jakich uchybień? Przykład: gdy brakuje wymaganych dwóch gaśnic. Powinny znajdować się one w łatwo dostępnym miejscu. Kontroli podlega także liczba przewożonych pasażerów. O ile w autobusach miejskich policzenie osób w pojeździe jest prawie niemożliwe, o tyle w autach podmiejskich nie stanowi to większego problemu. W sytuacji gdy inspektor stwierdzi, że w samochodzie jest więcej osób niż przewiduje homologacja, może nałożyć na kierowcę mandat karny w wysokości 100 zł. Kontrole liczby pasażerów ze względu na uciążliwość przeprowadzane są zazwyczaj na końcowych przystankach, choć zdarza się też, że dochodzi do tego w czasie inspekcji na drodze. W wielu przypadkach można domniemywać, że faktyczna liczba przewożonych osób jest wyższa niż ma to miejsce na końcu trasy. SilnikJedną z najczęstszych usterek jest zły stan techniczny silnika. Zazwyczaj inspektorzy zatrzymują dowody rejestracyjne za wycieki. W przypadku wątpliwości zawsze mogą skierować podejrzany pojazd do stacji diagnostycznej na kompleksowe badania stanu pojazdu, w tym także silnika. Niejednokrotnie o złym stanie technicznym jednostki napędowej świadczy przekroczona norma zadymienia. Powodów większej ilości dymu jest wiele - mogą to być np.wadliwe wtryskiwacze, w skrajnych przypadkach może to świadczyć o znacznym wyeksploatowaniu jednostki. Wtedy jedynym wyjściem jest przeprowadzenie remontu generalnego lub wymiana silnika na nowy. Niezależnie od przyczyny odpowiada za to przewoźnik. ZawieszenieRównie często jak silnik zastrzeżenia budzi zawieszenie, układ kierowniczy i hamulcowy. O ile jednak w przypadku silnika zły stan techniczny nie ma bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo jazdy, o tyle wadliwy układ hamulcowy czy kierowniczy są bardzo groźne dla podróżnych. Inspektorzy mogą i właściwie zawsze sprawdzają te elementy. W wielu przypadkach braki są tak duże, że nie ma żadnych wątpliwości i od razu można zatrzymać dowód. W przypadku podejrzeń inspektor ITD ma prawo skierować pojazd na badania do stacji diagnostycznej. Dopiero otrzymane stamtąd wyniki decydują o dalszym losie pojazdu. Przy tej okazji warto wspomnieć też o ogumieniu, którego stan często pozostawia wiele do życzenia. SpalaniePoziom zadymienia powodowanego przez silnik Diesla jest zależny od stanu technicznego jednostki. Niestety, w większości przypadków pozostawia on wiele do życzenia. Można założyć, że znaczna liczba pojazdów, których Inspekcji Transportu Drogowego nie udaje się skontrolować, też powinna przejść kompleksowe badanie zakończone remontem silnika. Jedynym przypadkiem, w którym inspektorzy nie przeprowadzają badania są autobusy z silnikami benzynowymi. W Polsce i Europie Zachodniej występują one rzadko, lecz za naszą wschodnią granicą jest ich wiele,często przyjeżdżają też do Polski. Jan Blacha Łęcz TransDlaczego kierowcy autobusów zabierają więcej osób niż dopuszczają przepisy? - Kierowcy muszą jeździć zgodnie z przepisami. Nie mogą odpowiadać za to, że prowadzący autobus zabrał więcej osób. Nikt nie każe mu łamać prawa. Kierowcom mówię tylko: macie jeździć w wyznaczonym czasie. Czy kierowca może powiedzieć, że nie zabierze więcej osób, bo jest już komplet? - Może powiedzieć, tylko proszę go zrozumieć. Miał Pan kiedyś oplute ubranie albo podrapaną twarz? Jeżeli nie, to proszę się zatrudnić w firmie Łęcz Trans albo innej i będzie miał Pan taką sytuację raz na pół roku. Pasażerowie potrafią być brutalni.Kierowca zatem bywa w trudnej sytuacji, bo musi zdecydować się albo na przeładowanie autobusu, albo na kłótnię? - Czasami robią to dla świętego spokoju, niekoniecznie dla pieniędzy. Zdarza się, że jeżeli nie weźmie pasażera, to osoby siedzące w autobusie przez pół drogi mu dokuczają. Jeden narzeka, że jest za dużo osób, a drugi powie: "Patrz, jaki cham, nie zabrał ludzi!".Czy pasażerowie często się awanturują? - Oczywiście. Jeśli kierowca kogoś nie weźmie, to ta osoba potrafi wybić szybę czy rzucać jajkami. Nawet jeżeli za 5 minut jest kolejny autobus, to musi jechać koniecznie teraz... Kazimierz zatorski dyrektor naczelny PPKS PuławyJak często kontrolowane są autobusy, co ile jest sprawdzany ich stan techniczny? - W naszej stacji diagnostycznej samochody są badane po wszystkich obsługach technicznych, a także wtedy, kiedy są naprawiane elementy wpływające na bezpieczeństwo w czasie jazdy.A kwestie typu zadymienie? - Z zadymieniem jest różnie. Ten element jest sprawdzany podczas kompleksowych badań. Jeżeli kierowca zauważy, że ma jakąś usterkę (bo często jest to związane z wyższym zużyciem paliwa), to powinien zgłosić awarię.Czy autobusy są kontrolowane w stacji diagnostycznej na terenie bazy? - Nie po to zainwestowaliśmy pieniądze w stację, żeby badać auta gdzie indziej.Czy nie ma ryzyka, że autobus automatycznie przejdzie badania techniczne? - Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie tutaj się podkładał. Jeżeli są sytuacje na pograniczu, to jest dylemat, czy go postawić, czy puścić.Po jakim czasie autobus, który miał zatrzymany dowód, wraca na trasę? - Dokonujemy napraw, autobus przechodzi następnie badania i dokument potwierdzający je zostaje wysłany do wydziału komunikacji. Później autobus wraca na trasę.
Autobusy w kłębach dymu
Chcieliśmy przekonać się, jaki jest stan techniczny pojazdów, którymi każdego dnia tysiące ludzi dojeżdżają do pracy czy na zakupy. Głównym elementem, który nas zainteresował, był silnik, a konkretnie, czy powodowane przez niego zadymienie mieści się w normie.