Dochodzi do tego, że zbliżający się samochód najpierw słychać, a dopiero później widać. Słuchanie głośnej muzyki podczas jazdy może być niebezpieczne. Dźwięk o natężeniu 130 decybeli jest nie do wytrzymania, a spotyka się w autach aparaturę dającą 90-110 dB. Tak głośnej muzyki słucha co najmniej 10 proc. młodych kierowców.W Instytucie Transportu Samochodowego w Warszawie przeprowadzono badanie wpływu hałasu na zawodowych kierowców. Przez 30 minut emitowano im dźwięk o natężeniu 90 decybeli, imitujący odgłosy towarzyszące pracy kierowcy. Wyniki to 20-proc. ubytek słuchu i spadek koncentracji o 30 proc. Jak to wpływa na bezpieczeństwo na drodze? Miarodajnych badań w tym kierunku brak. Naczelnik wydziału ruchu drogowego warszawskiej policji Waldemar Wierzbicki nie wątpi jednak, że słuchanie głośnej muzyki podczas prowadzenia auta jest niebezpieczne. Ogłuszony kierowca nie usłyszy sygnału karetki pogotowia, ostrzegawczego klaksonu innego pojazdu czy choćby odgłosów nieprawidłowej pracy silnika własnego pojazdu. Jedna z osób, która przeżyła wypadek z 4 ofiarami śmiertelnymi zapamiętała, że chwilę przed tragedią radio grało bardzo głośno.Andrzej Siwek
Bariera dźwięku
Większość kierowców w czasie jazdy słucha muzyki. Koszt bardzo dobrego sprzętu audio w samochodzie to często połowa wartości samochodu lub więcej, jednak chętnych na jego montaż nie brakuje.