Benzyna na stacjach w krajach zachodnich zdrożała o 20-30 proc. W Polsce o ponad 60 proc. Ostatni skok cen benzyny bezołowiowej przy naszych dystrybutorach o 8 groszy miał miejsce 4 marca, gdy ropa kosztowała 30,19 USD. Spadek o 1 grosz nastąpił przy cenie 25,50 USD. Litr na stacji w Warszawie kosztuje 3,04 zł. Warto jednak wiedzieć, że 27 stycznia przy cenie ropy 26,02 USD na najdroższych stacjach benzyna bezołowiowa kosztowała 2,89 zł. Jeśli dodać do tego 4 gr akcyzy wprowadzone 1 marca, można założyć, iż na stacji powinniśmy płacić maksymalnie 2, 93 zł.Wiedeński szczyt miał wyjątkowe znaczenie. OPEC wielokrotnie już ograniczał wydobycie, tym razem jednak uchwała była wyjątkowo dobrze przestrzegana przez kraje członkowskie. Do tego doszło wsparcie krajów nie zrzeszonych w kartelu: Rosji, Norwegii i Meksyku. Po drugie, rynek ropy jest o tyle ciekawy, że nie tylko poziom wydobycia decyduje o cenach. Między producentami ropy i benzyny są pośrednicy. Jeśli OPEC deklaruje obniżenie wydobycia, pośrednicy zaczynają magazynować surowiec. Gdy jednak tylko pada hasło o większym pompowaniu, pośrednicy pozbywają się zapasów. Podobnie było i tym razem. Wystarczyły dyplomatyczne rozmowy przed szczytem, by ropa gwałtownie zaczęła tanieć.Zeszłoroczna uchwała zmniejszyła ofertę na świecie o 4,5 mln baryłek. Kraje kartelu uznały, że zadowalająca byłaby cena 20-25 USD. Jest to cena możliwa do uzyskania przy zwiększeniu światowego wydobycia o 1, 5 mln baryłek. Stało się więc jasne jeszcze przed szczytem, że ceny zaczną spadać lub ustabilizują się na obecnym poziomie. Producenci ropy zrobili swoje. Pytanie brzmi: co zrobią teraz producenci benzyn? Eksperci zastrzegają się, że na ostateczną decyzję przyjdzie poczekać kilka tygodni.
Będzie więcej
Równo rok temu producenci ropy zdecydowali o zmniejszeniu wydobycia. W ciągu 12 miesięcy cena baryłki podskoczyła z 10 USD do ponad 30 USD.