Notowania ropy w Londynie osiągnęły najwyższy od półrocza pułap ponad 57 dol. za baryłkę. Szymon Araszkiewicz z firmy monitorującej rynek ropy ostrzega, że kontrakty na dostawy ropy nakoniec roku opiewają nawet na 80 dol. za baryłkę.

Urszula Cieślak, analityczka Biura Maklerskiego Reflex, przewiduje, że ropa nie spadnie już poniżej 50 dol.

Jednak o tym ile zapłacimy za litr zdecydują właściciele oraz ajenci stacji benzynowych. Bowiem to do nich należy ostatnie słowo. Według Marcina Zachowicza, rzecznika Lotosu, właściciele stacji patronackich mają zupełną dowolność w kształtowaniu cen detalicznych. "Decyduje swobodna gra cenowa" - powiedział Dziennikowi Zachowicz. Wszystko zależy od usytuowania stacji, jej standardu, kosztów pracy w danym regionie.

Więcej informacji na temat wakacyjnych cen paliw znajdziesz w tekście Benzyna będzie po 4,5 złotego w serwisie www.dziennik.pl