U mężczyzny znaleziono przedmioty pochodzące z trzech ostatnich spalonych aut. Ten przypadek nie jest może typowy, ale fala okradania samochodów rośnie. Według danych Komendy Głównej Policji spada liczba kradzieży całych samochodów. Niestety, KGP nie dysponuje statystykami na temat drobnych kradzieży części aut i akcesoriów samochodowych. Z naszych obserwacji i nieoficjalnych wypowiedzi policjantów wynika, że ich liczba w ostatnim czasie znacznie wzrosła. Powód? Łatwy zbyt zrabowanych części poprzez internetowe aukcje. Coraz częściej dochodzi do kradzieży elementów z aut zaparkowanych w centrum handlowym lub podziemnym garażu. Co ciekawe, taki procederprzenosi się także do mniejszych miast. Dobrym przykładem jest przypadek 22-letniego mieszkańca Kętrzyna (woj. warmińsko-mazurskie), u którego w piwnicy znaleziono 4 komplety oryginalnych firmowych dekli. Policjanci dostali zgłoszenie od osoby, która rozpoznała na aukcji internetowej swoje, skradzione kilka dni temu kołpaki. Paserowi nie pomogło posługiwanie się cudzym kontem w serwisie aukcyjnym. Zdarzenie miało miejsce w czerwcu br., mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. Najczęściej giną kołpaki, koła, poduszki powietrzneKradnie się wszystko, co można szybko wymontować i łatwo sprzedać. Łupem złodziei padają kołpaki samochodowe (oryginalne w ASO mogą kosztować nawet 100 zł za sztukę), całe koła (najczęściej z aluminiowymi felgami) oraz drogie elementy wyposażenia, np. airbagi, moduły zapłonowe czy nawet kompletne fotele. Wciąż często giną akcesoria z wnętrza pojazdu. Obok mniej "modnych" ostatnio odtwarzaczy CD (ich niskie ceny ograniczyły opłacalność kradzieży) znikają przede wszystkim nawigacje satelitarne, co można już zakwalifikować jako kradzież dóbr o znacznej wartości (dwukrotność najniższego wynagrodzenia: ok. 2,2 tys. zł). Takie przestępstwo zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności (zwykła kradzież od 3 do 5 miesięcy). Zdaniem Karola Jakubowskiego z Komendy Głównej Policji wciąż zdarzają się także zuchwałe kradzieże torebek z prawego siedzenia auta podczas postoju na światłach: "Spotkałem się także z tzw. metodą na kolec, gdzie złodzieje podczas postoju umieszczali pod kołem pojazdu kolec, który po ruszaniu przebijał oponę. Gdy kierowca zatrzymywał się i zaczynał zmieniać koło, złodzieje plądrowali wnętrze jego pojazdu"."Zabawa" przede wszystkim dla nieletnichTego typu kradzieże są domeną młodych ludzi. Przeglądając policyjne informacje, bardzo często można zdziwić się młodym wiekiem sprawców. Procederem bardzo często trudnią się już dzieci w wieku 14 lat! Podobno tłumaczą się, że chciały "dorobić" na słodycze bądź konsolę do gier. Udział nieletnich w kradzieży jest inaczej traktowany, nie odpowiadają oni bowiem przed normalnym sądem, lecz jedynie przed sądem rodzinnym i trafiają do poprawczaków. Giełdowi handlarze coraz rzadziej oferują sprzęt pochodzący z kradzieży. Duża w tym zasługa policji, która zajęła się przed kilku laty giełdami. Zjawisko paserstwa przeniosło się za to do internetu. Chociaż największy serwis aukcyjny w Polsce Allegro.pl odnotowuje rocznie tylko kilkanaście zapytań od policji o dane sprzedających, to trzeba niestety liczyć się z tym, że część z aukcji zostaje zwyczajnie niezauważona. Gdy mamy wątpliwości co do legalności danego towaru wystawionego na aukcji (np. brak dokumentacji zakupu w przypadku droższych akcesoriów itp.), powinniśmy reagować: "Zgłoszenia takie traktujemy w sposób priorytetowy i zachęcamy naszych użytkowników do tego typu działań" – mówi Magdalena Krukowska z serwisu Allegro.pl. Najprostszy sposób poinformowania o wątpliwościach to skorzystanie z odnośnika "Zgłoś naruszenie zasad". Takie sygnały trafiają od razu do weryfikacji, a administrator podejmuje decyzję odnośnie aukcji. Natomiast jeśli jak mieszkaniec Kętrzyna dostrzeżemy na aukcji własne kołpaki (bądź też inny sprzęt), powinniśmy powiadomić policję.Jak nie stać się ofiarą kradzieży?Policjanci radzą, aby nie eksponować zainstalowanego w aucie sprzętu audio lub akcesoryjnej nawigacji. W żadnym razie nie można tych elementów pozostawić podczas nawet krótkiego postoju na widoku. Warto również nie chować ich np. w schowku. Złodzieje często obserwują takie działanie i korzystają z okazji sięgnięcia po łatwy łup. Oczywiście, trzeba przechowywać dokumenty zakupu tego typu sprzętu, by w razie kradzieży można było udowodnić komuś przestępstwo. Gorzej jest z tańszymi elementami, np. kołpakami, które można co prawda znakować, ale już chociażby monitorowanie aukcji internetowych może być uciążliwe.Na co więc należy zwrócić uwagę przed kupnem części do aut z internetu? Podejrzana jest przede wszystkim niska cena i brak dokumentacji zakupu (w przypadku sprzętu elektronicznego). Wiarygodność sprzedających w serwisach aukcyjnych oparta jest na komentarzach, które wystawiają sobie kupujący i sprzedający. Powinniśmy unikać użytkowników, którzy mają dużo negatywnych komentarzy, podejrzani są także nowi użytkownicy. Warto również przechowywać korespondencję mejlową ze sprzedającym, co może się przydać, gdy już kupimy trefny towar w dobrej wierze i po jakimś czasie do naszych drzwi zapuka policja.Dołącz do dyskusji na ten temat na: www.auto-swiat.pl/forumNie ma utraty zniżek!OWU AC nie przewidują utraty zniżki za bezszkodowość w szkodach polegających na: kradzieży pojazdu, jego części lub wyposażenia oraz na uszkodzeniu auta w następstwie zabrania w celu krótkotrwałego użycia czy też kradzieży jego części,wyposażenia lub całego pojazdu. Niektóre firmy stosują tzw. franszyzę integralną, polegającą na tym, że ubezpieczeniem nie są objęte szkody poniżej pewnej wartości. W przypadku AC w PZU jest to kwota 500 zł. Michał Witkowski, Rzecznik prasowy PZUNiemcy: kradzieże w przygranicznych rejonach rosną!Brandenburski minister spraw wewnętrznych Jörg Schönbohm: "Mimo obaw po rozszerzeniu granic UE na wschód nie odnotowaliśmy wzrostu przestępczości". Niestety, z jednym "ale". Po 7 miesiącach od wstąpienia Polski do strefy Schengen w przygranicznych rejonach Brandenburgii znacznie wzrosła liczba kradzionych aut (o 98 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem) oraz kradzieży elementów z aut zaparkowanych w centrach handlowych i garażach (o 92 proc.).
Bezkarni złodzieje okradają nasze samochody
W lipcu w Poznaniu w niejasnych okolicznościach spłonęło 20 zaparkowanych na ulicach samochodów, kilka uległo przy okazji poważnym uszkodzeniom. Jak się później okazało, ujęty przez policję 32-letni podpalacz zacierał w ten sposób ślady włamań i kradzieży elementów pochodzących z tych pojazdów.