To czteroosobowe coupé jest szerokie (prawie 2 m), niskie (nieco ponad 1,2 m) i stosunkowo krótkie (4,6 m). Wewnątrz mamy cztery fotele oraz kosmicznie minimalistyczną deskę rozdzielczą. W środku dominują jasne materiały, nowoczesne wzornictwo i najnowsze nowinki technologiczne (np. trójwymiarowy Head-Up Display, który wyświetla na przedniej szybkie najważniejsze dla kierowcy informacje). Podnoszone, boczne drzwi są tak duże, że można dzięki nim wygodnie zająć miejsce i na przednich, i na tylnych fotelach. Bardzo fajnie.
Kiedy już się wygodnie usadowimy i zapniemy pas, możemy ruszyć w drogę. Dobrze wiedzieć, że do dyspozycji mamy aż trzy silniki. Umieszczony z przodu silnik elektryczny ma moc 80 KM, ale przez 10 sekund może z siebie wykrzesać nawet 139 KM. Drugi silnik to umieszczony centralnie trzycylindrowy turbodiesel, który z pojemności 1,5 l wytwarza 163 KM (108 KM/litr – żaden klekot świata nie daje więcej). Warto wiedzieć, że ten sam silnik znajdzie się pod maską przyszłych, seryjnych modeli BMW. Silnik numer trzy jest elektryczny i najsłabszy, bo wytwarza ledwie 33, ale w krótkotrwałym porywie nawet 51 KM. W związku z tym, że moc wszystkich silników osiągana jest w różnych momentach, ich moc tak prosto się nie sumuje. BMW twierdzi, że Vision ED osiąga łączną moc 356 KM, co przy wadze 1395 kg daje stosunek mocy do masy o wartości 255 KM/tonę. To raptem o 10 KM/tonę mniej niż w przypadku M3, ale to Vision ED jest szybszy.
Debiutujący na salonie we Frankfurcie concept car BMW osiąga setkę w 4,8 s (tak samo jak M3), rozwija maksymalnie 255 km/h (M3 poddaje się 5 km/h wcześnie) i spala 3,76 l/100 km (M3 pochłania aż 12,4 l/100 km), emitując przy tym 99 g CO2/km (M3 wypluwa z siebie 295 g/km). Vision ED może przejechać nawet 50 km/h na samym prądzie (M3 nie może), który pochodzi z litowo-jonowych baterii, a na jednym, 25-litrowym baku paliwa pokonuje 650 km (M3 wypija swój 63-litrowy zbiornik po 508 km). No i proszę, oto mamy ekologiczny supersamochodów.
Co jeszcze trzeba wiedzieć o tym modelu? Jego stylistyka, której najbardziej charakterystycznym elementem są nachodzące na siebie i przenikające się w fenomenalny sposób płaszczyzny, trafi do przyszłych modeli BMW. Podobnie będzie z systemem, który odzyskuje energię z układu wydechowego i zamienia ją na prąd, który zasila klimatyzację, elektryczne szyby i fotele (fajne jest to, że podobną technologię stosuje się na promach kosmicznych).
Ponadto nawigacja modelu Vision ED wie, kiedy jesteśmy na autostradzie i w związku z tym zmienia nieco aerodynamikę auta (zamyka niektóre otwory chłodzące), co służy, jakżeby inaczej, obniżeniu zużycia paliwa.