Już we wrześniu ubiegłego roku BMW zapowiedziało, że przesuwa na kwiecień doroczną przerwę letnią, aby zminimalizować ewentualne ryzyko problemów z dostawami części niezbędnych do produkcji samochodów.

Decyzja o zamknięciu na miesiąc zakładów Mini pod Oksfordem w południowej Anglii została podjęta z dużym wyprzedzeniem, dzięki czemu pracownicy mogli zaplanować wolne, a dostawcy dostosować harmonogramy. "Firma planowała to posunięcie od wielu miesięcy i wpisuje się ono w nasz plan biznesowy" - podkreślił rzecznik BMW.

Niemiecki koncern produkuje ok. 15 proc. z 1,5 mln samochodów wytwarzanych w Wielkiej Brytanii. Należą do niego marki Mini i Rolls-Royce, produkowane w Oksfordzie i Goodwood. Bawarska firma ostrzegała wcześniej również, że w przypadku braku porozumienia Londynu z Brukselą może przenieść część produkcji z Wielkiej Brytanii.

Jak pisze Reuters, brytyjski sektor motoryzacyjny od 2017 r. notuje gwałtowny spadek sprzedaży, produkcji i inwestycji, a koncerny zagraniczne wobec głębokiego kryzysu politycznego muszą sprostać zmianie warunków, wcześniej stabilnych i sprzyjającym inwestycjom.

Fabryka BMW Rolls-Royce w Goodwood zostanie zamknięta na dwa tygodnie, podobnie jak trzy fabryki samochodów Jaguara Land Rovera (JLR).

W miniony piątek Izba Gmin ponownie odrzuciła rządową propozycję, kierując Wielką Brytanię w stronę bezumownego Brexitu lub wielomiesięcznego przedłużenia procesu wyjścia ze Wspólnoty Europejskiej w celu znalezienia innego rozwiązania. Zgodnie z konkluzjami ubiegłotygodniowej Rady Europejskiej brytyjski rząd będzie musiał podjąć decyzję w tej sprawie do 12 kwietnia.