W centralnym miejscu deski rozdzielczej, tuż pod wyskalowanym do 390 km/h licznikiem, jest zegarek. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego – wiele aut ma zegarek w tym miejscu. Chodzi jednak o Bugatti, więc to nie może być zwykły czasomierz. No inie jest.
Firma Parmigiani zaprojektowała go w ten sposób, by można go było założyć na rękę – w ten sposób swoje nowe Bugatti można mieć cały czas przy sobie. Przynajmniej częściowo.
Poza tym to duża oszczędność – kupujesz auto i już nie musisz kupować nowego zegarka. Kto jak kto, ale klienci Bugatti powinni docenić ekonomiczne korzyści takiego zakupu…