Logo

Cenowy szlagier

Autor Piotr Burchard
Piotr Burchard

Dane dotyczące produkcji zdradzają tylko część prawdy. W pierwszej połowie roku fabryki Porsche w Niemczech i USA opuściło 34 tys.

aut, co oznacza 16-procentowy wzrost w stosunku do roku poprzedniego. Ale Zuffenhausen zawdzięcza takie wyniki nowemu "koniowi pociągowemu", czyli terenowemu Cayenne'owi. W przypadku samochodów stricte sportowych sytuacja wygląda już znacznie gorzej - w analogicznym okresie zeszłego roku było to blisko 30 tys. aut, obecnie już tylko nieco ponad 23 tys.Podczas gdy spadek w przypadku 911 jest niewielki, o tyle przy Boxsterze nawet w samym Porsche mówi się o prawdziwym krachu. Wbrew tradycjomŻeby przeciwstawić się negatywnym tendencjom (spadek o 22 proc.), firma powinna szybko przedsięwziąć zdecydowane kroki. Odświeżenie flagowego modelu 911 jest planowane dopiero na lato 2004 roku. Zmodyfikowany Boxster będzie musiał poczekać jeszcze dłużej - do stycznia 2005 roku, gdy auto zostanie pokazane podczas salonu w Detroit. Drugi pojazd, który mógłby znacząco poprawić wyniki sprzedaży, to Boxster coupé, ale jego debiut planowany jest dopiero na koniec 2005 roku. Podczas gdy przy zmianach 911 szefowie firmy nie szczędzili grosza, by zmienić wygląd pojazdu, to w przypadku Boxstera ograniczono się jedynie do retuszy. Zwłaszcza przy roadsterze trzeba się namęczyć, by w ogóle dopatrzyć się różnic między starym a nowym modelem. Błotniki, zderzaki, światła są co prawda zmodyfikowane, ale patrząc na auto, trudno zauważyć od razu różnice. Cała uwaga ma się skupiać najwyraźniej na coupé, które kryje się na razie pod kryptonimem C7 - właśnie z tego studium w przyszłości rozwinie się Boxster i Boxster S. W przypadku tego samochodu cały tył i część dachu zostały opracowane na nowo. Rezultat: to dwumiejscowe auto z centralnie umieszczonym silnikiem wygląda jak mniejsze 911 - proporcje, linia dachu czy szyby są w 100 proc. "porschowskie". Tylna klapa, światła i podwójna rura wydechowa umieszczona na środku nadają też autu odpowiedni styl.Sport i funkcjonalnośćBagażnik auta plasuje się pomiędzy "kufrem" Nissana 350Z i Audi TT, ale ponieważ z tyłu samochód ma jeszcze dodatkowy "bagażowy schowek", w sumie pojemności przekracza 300 litrów. Tylna klapa rozciąga się daleko w stronę dachu, ale światło bagażnika jest mocno ograniczone przez wysoki próg załadunkowy. Powód takiego ukształtowania jest jeszcze jeden - za siedzeniami pracuje przecież silnik, który musi być, jak na tę klasę przystało, odpowiednio wygłuszony, co także zabiera miejsce. Zupełnie nową formę przybierze za to wnętrze Boxstera. Siedzenia będą większe, wygodniejsze, a ich konstrukcja zostanie wzmocniona. Oczywiście tradycyjnie dla Porsche zagłówek pozostanie zintegrowany z oparciem i w dalszym ciągu (niestety) firma opiera się przed wprowadzeniem takich udogodnień, jak masaż czy wentylacja foteli. Podobnie jak Cayenne również auto z silnikiem umieszczonym centralnie zostanie wyposażone w regulowaną w dwóch płaszczyznach kolumnę kierowniczą oraz wielofunkcyjną kierownicę, za pomocą której będzie można sterować radiem i telefonem. System nawigacji satelitarnej zostanie także wzbogacony o odtwarzacz DVD. Poprawi się również przejrzystość zegarów, które nie będą nachodziły na siebie jak w poprzedniku. Zmianom ulegnie także jakość materiałów wykończeniowych, co najlepiej będzie widoczne w płaskich powierzchniach kokpitu. Pierwotnie Porsche planowało sprzedawać odmianę coupé znacznie taniej od roadstera. Mówiło się o sumie poniżej 40 tys. euro za auto wyposażone w silnik o poj. 2,7 litra. Później jednak marketingowcy z Zuffenhausen doszli do wniosku, że obydwa warianty powinny być oferowane w tej samej cenie. Oczywiście do momentu premiery auta wszystko się jeszcze może zmienić, ale obecnie mówi się o 43,5 tys. euro za wersję podstawową bogatszą wyposażeniowo, niż pierwotnie planowano. Boxster S to wydatek 51,5 tys. euro - takie Porsche znajduje się już na poziomie cenowym Mercedesa SLK. Audi TT, BMW Z4, Nissan 350Z czy Mazda RX-8 są znacznie tańsze. Krewniak 911Podczas gdy wygląd przyszłego Boxstera ma go znacząco odróżniać od 911, to pod płaszczem karoserii da się zaobserwować raczej podobieństwa. Dowodem na to jest choćby fakt, że zwiększona zostanie pojemność silnika Boxstera S z 3,2 do 3,4 litra, co przyniesie dodatkowych 15 koni mocy. Podobne wzmocnienie uzyska jednostka podstawowa, tym razem obejdzie się jednak bez zmian pojemności. Na razie fabryka milczy także co do możliwości wprowadzenia wtrysku bezpośredniego czy choćby opracowanej już w 1986 roku przez Porsche skrzyni z podwójnym sprzęgłem, która nie powoduje utraty ciągu przy zmianie biegów (identyczną konstrukcję ma już w ofercie Volkswagen). Napęd będzie w dalszym ciągu przenoszony 6-biegową skrzynią manualną lub 5-stopniowym Tiptronikiem. Układ jezdny zostanie na nowo zestrojony. Seryjnie nie zobaczymy już 16-calowych kół - ich miejsce zajmą "siedemnastki", 18-calowe będą w opcji. Po raz pierwszy także wersje specjalne Boxstera będą fabrycznie wyposażone w 19-calowe koła. Pasujące do tego zestawu ceramiczne hamulce PCB, podobnie jak aktywne światła (skręcające na zakrętach) jak również 6-biegowy Tiptronic będą dostępne dopiero w 2006 roku. Na poziomie zarządu skreślona została limitowana, klubowa wersja 300-konna, która miała być odpowiedzią na BMW M czy Mercedesa AMG. Czego więc zabraknie w nowym Boxsterze? Przede wszystkim znaczących innowacji technicznych dotyczących zarówno głównych podzespołów auta, jak i mniej znaczących detali we wnętrzu. Porsche skupiło się na akcjach i dywidendach, zamiast zająć się tworzeniem nowego wizerunku aut sportowych. Puryści chcieliby, aby firma zajęła się raczej projektowaniem nowych "sportówek", a nie produkcją aut terenowych z silnikami Volkswagena. Ekonomia jest jednak nieubłagana.

Autor Piotr Burchard
Piotr Burchard
Powiązane tematy: