Logo
WiadomościAktualnościChaos w Indianapolis

Chaos w Indianapolis

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Od Michaela Schumachera na sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix USA w Indianapolis lepszy okazał się tylko Rubens Barrichello. W pierwszym rzędzie stanęły dwa Ferrari, drugi zajęły auta teamu BAR (Takuma Sato i Jenson Button), a trzeci Williamsy (Juan Pablo Montoya i Ralf Schumacher).

Przed startem wyścigu doszło do zdarzenia, którego zakończenie miało miejsce prawie półtorej godziny później. W Williamsie Montoi nie udało się uruchomić silnika, więc kierowca biegiem pognał do boksów zająć miejsce w rezerwowym pojeździe. Kolumbijczyk wyścig rozpoczynał z ostatniej pozycji, startując z depo.Prowadzenie w Grand Prix USA objął Barrichello. Tuż za nim jechało drugie Ferrari. Na trzecie miejsce błyskawicznym manewrem przedostał się Fernando Alonso. Tymczasem już na pierwszym zakręcie doszło do zbiorowej kolizji. Tu zakończyli swój udział w wyścigu Christian Klien (Jaguar), Felipe Massa (Sauber), Giorgio Pantano (Jordan) i Gianmaria Bruni (Minardi). Jak się później okazało, ich los podzieliło jeszcze kilku kierowców. Ostatecznie w 9. rundzie mistrzostw świata Formuły 1 w Indianapolis sklasyfikowano zaledwie 9 zawodników.Po tej kraksie do 5. okrążenia stawkę prowadził safety car. Kiedy wznowiono wyścig, Michael Schumacher wyprzedził Rubensa Barrichello na końcu prostej startowej. Wkrótce jednak samochód sędziowski znów musiał wyjechać na tor. Najpierw w Renault Fernanda Alonsa doszło do przebicia tylnej prawej opony i hiszpański kierowca wypadł z toru po uderzeniu w bandę ochronną. Chwilę później groźnie wyglądający wypadek miał młodszy brat Michaela Schumachera.Przy prędkości około 300 km/h najprawdopodobniej z powodu pęknięcia tylnej opony Ralf Schumacher stracił panowanie nad Williamsem na pochylonym zakręcie stanowiącym część słynnego owalu w Indianapolis. Samochód wykonał piruet i z ogromnym impetem rozbił się o betonową bandę. Kierowca przez dłuższy czas pozostawał w stającym na środku trasy wraku pojazdu. Dość długo trwało także wyciągnięcie go z auta. W centrum medycznym nie stwierdzono u Ralfa żadnych złamań, młodszy Schumacher narzekał tylko na ból pleców. Kierowcę Williamsa pozostawiono jednak w szpitalu na obserwacji.Neutralizację wyścigu natychmmiast wykorzystali zawodnicy teamu Ferrari, zjeżdżąjąc do boksów na tankowanie i zmianę kół. Barrichello musiał czekać na swoją kolej, aż obsłużą jego partnera, przez co spadł z drugiej pozycji na szóstą. Gdy ponownie zaczęto się ścigać, na pit stop zaczęli zjeżdżać pozostali kierowcy z czołówki. Jenson Button musiał jednak niedługo potem wycofać się z powodu defektu skrzyni biegów.Niespodziewanie, gdy do końca wyścigu pozostało jeszcze kilkanaście okrążeń, Juanowi Pablo Montoi pokazano czarną flagę oznaczającą dyskwalifikację. Władze zawodów dopiero po godzinie i 24 minutach po starcie uznały, że Kolumbijczyk spóźnił się z wymianą samochodu o kilka sekund!Grand Prix USA zakończyło pierwszą połowę mistrzostw Formuły 1 sezonu 2004. Z dziewięciu rozegranych wyścigów Michael Schumacher wygrał aż osiem. Tylko pechowa kraksa nie pozwoliła mu walczyć o wygraną w Monte Carlo. Na półmetku mistrzostw Niemiec wyprzedza swego partnera z ekipy Ferrari o 18 punktów. To i tak nieduża różnica przy tylu zwycięstwach.Trzecie miejsce w Indianapolis zdobył Japończyk Takuma Sato. To pierwsze podium dla tego kierowcy. Sato nie poprawił jednak najlepszego osiągnięcia swego rodaka Aguriego Suzuki, który też był trzeci podczas Grand Prix Japonii w 1990 roku. Wynik Takumy to dopiero drugie podium dla Japonii. Po kłopotach Giancarlo Fisichelli ostatnie punktowane miejsce udało się zająć Zsoltowi Baumgartnerowi. Ostatni raz ekipa Minardi punktowała przed dwoma laty w Australii. Był to także pierwszy punkt dla Węgier w historii Formuły 1. Tu trzeba przypomnieć, że pierwszy w dziejach wyścig Grand Prix (Wielka Nagroda Automobilklubu Francji) rozegrany w 1906 roku na trójkącie dróg pod Le Mans wygrał rodak Baumgartnera Ferenc Szisz.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: