Gadam głupoty? No to spójrzmy. VW Golf jest autem bez wyglądu, od 87 lat wygląda tak samo. Renault Megane jest mdłe i pozbawione pazura. Ford Focus obecny wygląda jak poprzednik swojego poprzednika. Alfa Romeo Giulietta jest pretensjonalna z tym swoim przodem w stylu supersamochodu. Nowy Citroen C4 to jakiś żart, wieje od niego niemiecką nudą. Ładne są w sumie dwa modele – Fiat Bravo i Opel Astra. Ale Chevrolet Cruze hatchback jest po prostu piękny!
Ma atrakcyjną, nowoczesną sylwetkę i zgrabny tył z prawie 400-litrowym bagażnikiem. Wygląda nowocześnie, fajnie, jak najbardziej współcześnie. Z jednej strony nie odkrywa niczego nowego, ale z drugiej strony jest tak dobry i tak udany, że specjalny brak nowatorstwa nie przeszkadza. Podoba się od razu, patrzysz na niego i wpada ci w oko, nie trzeba nad nim myśleć, rozważać go, przekonywać się do niego. To niby nic, ale generalnie trudno o to w czasach udziwnionych na siłę crossoverów. I dlatego jest piękny, ten Cruze hatchback.