Jeżeli jesteś miłośnikiem Corvette lub Camaro, musisz się spieszyć. Oba modele za chwilę znikną z europejskich salonów, a powód to – jak zwykle ostatnio – wejście w życie nowej normy czystości spalin. I choć większość europejskich aut przystosowano do Euro 6d-TEMP już dawno, to obaj amerykańscy mocarze nie mają na to szans. Dopasowanie ich do nowej normy byłoby zbyt kosztowne, a wobec niewielkiego popytu – po prostu nieopłacalne.

Inna sprawa, że bieżąca generacja Corvetty (C7) i tak jest już u kresu produkcji. Nowy model ma się pojawić jeszcze w tym roku i będzie zupełnie nową konstrukcją – największa zmiana to silnik umieszczony centralnie. Wygląda na to, że GM ma chrapkę, by zagrozić europejskim konkurentom i wreszcie nieco lepiej jeździć po zakrętach, stąd tak radykalna zmiana. Na razie kwestią otwartą pozostaje, czy nowy model trafi do Europy, a jeśli tak, to kiedy to nastąpi. Trzymamy jednak kciuki, bo nasz krajobraz motoryzacyjny bez tego modelu będzie o wiele smutniejszy!

Jeśli zaś chodzi o Camaro, to w związku z tym, że jest to jeszcze dość świeży model, producent być może w przyszłości rozważy dopasowanie którejś z wersji silnikowych (2.0T?) do normy 6d-TEMP. Na razie jednak nic na to nie wskazuje.