samochodów BMW serii 3 i 5. Także pierwszy samodzielnie przygotowywany do produkcji model Zhonghua M1 powstał w ścisłej współpracy ze specjalistami z BMW, którzy nadzorują cały proces produkcyjny. Wtajemniczeni twierdzą, że jakość wyprodukowanych w tym zakładzie samochodów nie odbiega jakością od BMW. Nadwozie modelu M1 zaprojektował Giugiaro, a ostateczny kształt nadali styliści z Italdesign. Jednostki napędowe pochodzą od Mitsubishi. Na europejską nutęZhonghua M1 sprawia wrażenie auta solidnego. Nowoczesna sylwetka z charakterystyczną, dwuczęściową atrapą wlotu powietrza w stylu znanym dobrze z samochodów marki Lancia, z elipsoidalnymi reflektorami oraz zintegrowanymi tylnymi światłami o znacznej powierzchni może się podobać. Konstruktorom udało się także stworzyć funkcjonalne wnętrze. Deska rozdzielcza już na pierwszy rzut oka sprawia pozytywne wrażenie. Ma opływowe kształty, a zaufanie użytkownika mogą budzić zastosowane tu materiały. W części środkowej zamontowano radioodtwarzacz CD z dużym i czytelnym wyświetlaczem. Poniżej w jednej płaszczyźnie umieszczono włączniki świateł przeciwmgielnych oraz otwierania bagażnika i pokrywy wlewu paliwa. Niestety, zastosowane pokrętła regulacyjne dopływu powietrza i klimatyzacji to już stara generacja. Zastrzeżenie budzi także kąt nachylenia koła kierownicy, jej położenie można zmieniać tylko w jednej płaszczyźnie. Oparcie tylnych siedzeń ma standardowo tylko dwa zintegrowane zagłówki. W części środkowej jest otwierany podłokietnik. Zaprojektowano także otwór, który umożliwia przewożenia np. nart. Pasażerowie podróżujący na tylnych siedzeniach mają możliwość indywidualnego regulowania dopływu powietrza poprzez dysze umieszczone w konsoli środkowej. W wersji luksusowej Zhonghua M1 wyposażony jest m.in. w manualną klimatyzację, elektrycznie opuszczane szyby z przodu i z tyłu, elektrycznie sterowane lusterka, centralny zamek z pilotem, dwie poduszki, układy ABS oraz EBD. Producent zapowiada montowanie jeszcze dwóch poduszek bocznych. Zapewne wielką zaletą chińskiego sedana jest także bagażnik o objętości 550 l z umieszczonym w dolnej części pełnowymiarowym kołem zapasowym oraz... kompletem kluczy - tego w nowoczesnych autach już się nie praktykuje. Pierwsze jazdy testowe na autostradzie i w ruchu miejskim sprawiły miłą niespodziankę. Wygodne, chociaż twarde okazały się siedzenia. Pewne problemy sprawiło dostosowanie optymalnego kąta ustawienia koła kierownicy, które dla nas, Europejczyków, jest zbyt pionowe. W ruchu miejskim, a więc przy prędkościach do 70 km/h silnik pracuje niemalże bezszelestnie. Jednak na autostradzie w miarę wzrastania prędkości, od 130-140 km/h we wnętrzu jest coraz głośniej. Skrzynia biegów w testowanym egzemplarzu pracowała bez zarzutu. Wielowahaczowe, niezależne zawieszenie świetnie radzi sobie z nawet całkiem ostrymi zakrętami i pozwala przy tym na komfortową jazdę. Limuzyna w cenie aut segmentu CPewne zastrzeżenia można mieć do dynamiki jednostek napędowych. Dwulitrowy silnik benzynowy, w który wyposażony był testowany egzemplarz, jest jak na tę klasę samochodu zbyt ospały i nie zapewnia dobrego przyspieszenia. Przy prędkościach ponad 100 km/h wyprzedzanie zabiera zbyt dużo czasu - z całą pewnością nie będzie to auto dla miłośników jazdy sportowej. Sprzedaż Zhonghua M1 rozpocznie się we wrześniu br. Za import odpowiedzialna jest spółka zarejestrowana w Gibraltarze, a pierwszym krajem sprzedaży będą Niemcy. Nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie ostatecznej formy sprzedaży, ale też wiadomo, że importer nie przewiduje otwarcia własnej sieci. Centralny magazyn zlokalizowany będzie w Bremenhaven, skąd auta trafią do lokalnych dystrybutorów. Natomiast serwis powierzony będzie stacjom szybkiej obsługi, co zdaniem producenta powinno obniżyć koszty eksploatacji. W europejskiej motoryzacji czeka nas kolejny wielki eksperyment. Chińczycy są wielkimi optymistami i już w przyszłym roku planują sprzedać w Europie przynajmniej 5 tys. takich samochodów. Ich produkcja w pierwszych latach planowana jest na 150 tys. rocznie, a w 2010 nawet na 500 tys. Wiadomo także, że najtańsza wersja będzie kosztowała ok. 16 tys. euro, a najdroższa nie więcej niż 20 tys. euro. Na przyszły rok zapowiadana jest premiera kolejnego modelu klasy średniej oraz auta klasy kompaktowej.
Chińczyk u bram
Zaprojektowany specjalnie na rynek europejski, a produkowany przez Brilliance Auto w zbudowanych kosztem 450 mln euro nowoczesnych zakładach w Shenyang. Producent stworzył spółkę z BMW, w ramach której zamierza rocznie produkować na rynek chiński 20 tys.