Owszem, mają pewne charakterystyczne dla marki elementy, ale nie brakuje im oryginalności. Citroën C3 Picasso to nowy minivan, którego nie sposób pomylić z żadnym innym tego typu autem. Ładny czy nie – to sprawa dyskusyjna, ale na pewno oryginalny.
Drugi z testowanych modeli, Skoda Roomster, stylistyką przodu nawiązuje wprawdzie do innych modeli czeskiego producenta, ale jego nadwozie wygląda inaczej niż ogół pojazdów. Trudno nawet Roomstera zakwalifikować jednoznacznie do konkretnej grupy aut. Trochę w nim vana, a trochę MPV. Tak czy inaczej: styl, jaki prezentują oba pojazdy, idealnie pasuje do ich charakteru – praktycznych samochodów dla aktywnych kierowców.
Wspólną cechą wnętrz Citroena C3 Picasso i Skody Roomster jest czarny kolor dominujący na kokpitach. Dobrze chociaż, że znalazły się tu metalizowane wstawki, które trochę rozświetlają ten smutny krajobraz. Trzeba jednak przyznać, że lepsze wrażenie sprawia deska rozdzielcza C3 Picasso. Jej wzornictwo jest bardziej wyszukane niż u konkurenta, poza tym stylistyką poszczególnych elementów nie przypomina wnętrz innych aut spod znaku szewronu. No, może z wyjątkiem elektronicznego szybkościomierza.
Wsiadając do Skody Roomster, od razu mamy uczucie, że już skądś to znamy. Kierownica, zegary czy rozplanowanie konsoli środkowej to przecież „starzy znajomi” z innych modeli Skody. Może i brak im polotu, ale trzeba przyznać, że są czytelne. Z jakością plastików widocznych na kokpicie Roomstera nie jest najlepiej. Wyglądają wprawdzie ładnie, ale są twarde.
Citroen C3 Picasso prezentuje się lepiej. Z kolei przewaga Skody Roomster uwidacznia się, gdy spojrzymy na fotele, których boki obito skórą. Wygoda siedzeń jest porównywalna w obu samochodach i trzeba przyznać, że nie znaleźliśmy większych uchybień pod względem komfortu. Przeszkadzać może jedynie słabe boczne podparcie podczas dynamicznego pokonywania zakrętów.
Skoda Roomster zyskuje zdecydowaną przewagę w ocenie przestronności. W czeskim aucie nikomu nie powinno być za ciasno ani z przodu, ani z tyłu. Natomiast C3 Picasso okazuje się zadziwiająco ciasne jak na minivana. Przestrzeni wystarczy tylko nad głowami. Z przodu i z tyłu mało jest miejsca na nogi, a w dodatku wąskie nadwozie sprawia, że po bokach brakuje kilku centymetrów. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, gdy z tyłu usiądą trzy osoby.
Skoda okazuje się lepsza także w ocenie możliwości transportowych, bo jej bagażnik mieści przy normalnym położeniu siedzeń 450 l. To aż o 65 litrów więcej niż w kufrze konkurenta. Także po powiększeniu części ładunkowej w Roomsterze można więcej przewieźć. W pełnym wykorzystaniu możliwości transportowych Skody pomaga wysoka ładowność. W obu pojazdach można liczyć na funkcjonalne rozwiązania. Kanapa jest nie tylko składana, lecz także przesuwana, a drobiazgi można zostawić w wielu schowkach.
To, co może mieć decydujący wpływ na wybór konkretnego modelu, to koszty zakupu i wyposażenie. Zdecydowanym faworytem w tej kategorii jest Skoda Roomster. Pomimo bogatej odmiany Comfort oraz nowoczesnego silnika Diesla o mocy 105 KM można ją mieć za nieco ponad 70 tys. zł. Wprawdzie na pokładzie brakuje kilku przydatnych elementów, ale nawet po ich dokupieniu Roomster pozostaje tańszym, choć nie tanim autem.
Citroen C3 Picasso ze 109-konnym dieslem i w najbogatszej wersji ma zdecydowanie za wysoką cenę. Do jej zaakceptowania nie skłania nawet niemal kompletne wyposażenie standardowe oraz instalowanie bez dopłaty takich ciekawych gadżetów, jak rozpylacz zapachów. We francuskim samochodzie nie ma (nawet w opcji) podgrzewania przednich siedzeń. Cieszy za to możliwość dokupienia przeszklonego dachu za 2900 zł. Takie rozwiązanie można zamówić również w Skodzie – kosztuje 2500 zł. Minusem obu modeli jest brak w wyposażeniu standardowym układu ESP.
Citroen C3 Picasso 1.6 hdi - Szybko, ale z przechyłami
Pod maską francuskiego „modnisia” pracuje udana jednostka wysokoprężna. Przekręcamy kluczyk w stacyjce i... w kabinie C3 Picasso panuje cisza. Tak jest przez cały czas, nawet gdy zaczynamy dynamicznie podróżować. Hałas ani przez chwilę nie przeszkadza pasażerom. Podczas jazdy w mieście cieszy sprawne rozpędzanie się auta już od dolnego zakresu prędkości obrotowej. Silnik sprawnie reaguje na mocne wciskanie pedału gazu, dzięki czemu nie brakuje mu tchu również podczas dynamicznej podróży na trasie.
Zaletą zastosowanej jednostki napędowej jest ekonomiczność. Nawet agresywna jazda nie powoduje nadmiernego zużycia paliwa. Mniej pozytywnie można się wypowiadać o skrzyni biegów. Drogi prowadzenia lewarka okazują się zbyt długie, a precyzja działania pozostaje daleka od ideału. Dobrze chociaż, że do dźwigni sięga się wygodnie.
Zawieszenie Citroëna zachwyci przede wszystkim kierowców ceniących komfort podróżowania. Miękko zestrojony układ jezdny (naszym zdaniem zbyt miękko) sprawia, że ma się uczucie, iż samochód „płynie” po drodze. To wrażenie potęgują dodatkowo mocne przechyły karoserii na zakrętach oraz silne bujanie podczas hamowania. To akurat niekorzystny objaw, bo zmniejsza się bezpieczeństwo jazdy na krętych odcinkach dróg oraz podczas gwałtownej zmiany kierunku. W takiej sytuacji opanowanie pojazdu utrudnia dodatkowo nieprecyzyjny układ kierowniczy.
Skoda Roomster 1.9 TDI - Klekoczący, za to dynamiczny
Skoda minimalnie ustępuje konkurentowi pod względem mocy oraz dynamiki. Jednak różnica 0,3 s w sprincie do „setki” jest niezauważalna podczas codziennej jazdy. Bardziej denerwuje hałas oraz klekot TDI wykorzystującego pompowtryskiwacze. Najgorsze jest to, że te niechciane dźwięki nie ustępują po rozgrzaniu jednostki napędowej.
Zużycie paliwa to kolejny czynnik, który kształtuje się nieznacznie gorzej niż w przypadku Picasso. Według producenta Skoda Roomster potrzebuje średnio 5,3 l/100 km, a to oznacza prawie o pół litra więcej niż spala C3. Niby niewiele, ale gdy kupuje się diesla, to wymagania pod względem ekonomiki są duże.
Pozytywnie oceniliśmy przekładnię Roomstera. Tu nie ma latającego bezładnie we wszystkie strony lewarka, takiego jak w Citroënie. Poszczególne biegi włącza się pewnie i bez haczeń, a drogi prowadzenia są krótkie. Na polskich drogach dobrze spisuje się układ jezdny Roomstera. Sztywniejsze zestrojenie niż u rywala sprawia, że samochód pewnie pokonuje nawet ciasne łuki, a gdy trzeba, pozwala na gwałtowne manewry bez obawy o nieprzewidziane zachowanie. Dobre prowadzenie pojazdu to także zasługa bezpośredniego układu kierowniczego. Co ważne, dla wygody pasażerów zestrojenie zawieszenia nie skutkuje znaczącym obniżeniem komfortu jazdy. Jadący odczuwają pokonywanie tylko niektórych wybojów w nawierzchni.
PODSUMOWANIE
Jeśli miałbym wybierać któreś z tych aut, patrząc tylko na wygląd, to bez wahania wybrałbym Citroëna C3 Picasso. Jednak po przeanalizowaniu praktyczności bagażnika, sposobu prowadzenia oraz pracy skrzyni biegów stawiam na Skodę Roomster. Czeski model przekonuje mnie także niższą ceną. Szkoda tylko, że silnik jest głośny.
red. T. Kamiński
Bez wątpienia lepsze wrażenie sprawia Citroën C3 Picasso. Jest ładniejszy i lepiej wykonany. Ale wystarczy przejechać nim kilka zakrętów, by docenić walory jezdne znacznie nudniejszej, za to praktyczniejszej Skody Roomster. Muszę przyznać, że jestem zszokowany wysokością cen pojazdów zbudowanych na płytach podłogowych aut segmentu B!
red. Janusz Borkowski