aut. W analogicznym okresie br. było to już prawie 856 tys., czyli wzrost o blisko 20 proc. "Jeśli dobrze przyjrzycie się naszemu stoisku, to nie znajdziecie tu żadnego auta, które było tu dwa lata temu - chełpił się we Frankfurcie Panke. - Od tego czasu bardzo szybko się rozwijaliśmy i udało nam się zaprezentować aż 10 nowych modeli". Rzeczywiście szefostwo firmy może być z siebie zadowolone. Jaki będzie następny krok?W szranki z Porsche CaymanemW najbliższej przyszłości Bawarczycy chcą wziąć na celownik pojazdy niszowe. Choć nie sprzedają się one w dużych ilościach, zysk z każdego egzemplarza jest znacznie większy niż w przypadku aut popularnych i BMW dobrze o tym wie. Właśnie takim samochodem ma być Z4 Coupé - auto, którego bezpośrednim konkurentem będzie zaprezentowane również we Frankfurcie Porsche Cayman. Różnica między oboma autami polega jednak na tym, że Porsche to już samochód seryjny, Z4 to jeszcze koncept. Wersja produkcyjna zadebiutuje najpewniej w przyszłym roku. BMW mówi o swoim aucie, że zostało opracowane bez żadnych kompromisów i jest typowym samochodem sportowym. Jak na klasyczne coupé przystało, punkt ciężkości znajduję się w okolicach tylnej osi, a długa przednia maska i bardzo krótkie zwisy karoserii podkreślają charakter pojazdu. Z4 jest także pojazdem, w którym już na pierwszy rzut oka widać pozornie wykluczające się kontrasty - opływowa sylwetka o niskim współczyniku oporu powietrza z jednej strony i ostre krawędzie oraz przetłoczenia z drugiej. Takie ukształtowanie nadwozia BMW ma zapewnić mu odpowiednią dawkę napięcia, a co za tym idzie także dynamiki. Oczywiście już na pierwszy rzut oka widać, że elementy znane z dotychczasowych modeli bawarskiego koncernu są tu obecne. Przód wygląda niczym żywcem przejęty z serii 6, a charakterystyczny łuk w dolnej części drzwi sprawia wrażenie, że auto "twardo stąpa po ziemi". Nowe Z4 nie do końca jest klasycznym coupé. Po otwarciu tylnej klapy mamy bowiem dostęp także do wnętrza pojazdu - funkcjonalność musiała zwyciężyć. Koncept BMW pokazywany we Frankfurcie miał 19-calowe alufelgi stworzone specjalnie do tego modelu, które świetnie podkreślały dynamikę auta. Kształtując wnętrze Z4, Chris Bangle (główny designer BMW) chciał, aby nikt, kto znajdzie się w kabinie tego samochodu, nie miał żadnych wątpliwości, co legło u podstaw stworzenia go. Tak jak przy karoserii obła sylwetka kontrastowała z ostrymi przetłoczeniami, tak w kabinie BMW postawiono na kontrast błyszczących i matowych powierzchni. Głównymi materiałami, które zostały użyte do wykończenia Z4, były skóra i aluminium. Co prawda klienci kupują auta oczami, ale w przypadku samochodów sportowych liczy się przede wszystkim napęd. W koncepcyjnym Z4 pod maską znalazł się 3-litrowy, rzędowy silnik benzynowy o mocy 265 KM i momencie 315 Nm. Według zapowiedzi producenta sprint do "setki" ma zająć jedynie 5,7 s, a prędkość maksymalna będzie elektronicznie ograniczona do 250 km/h - ta ostatnia wiadomość nie jest zresztą jeszcze potwierdzona i być może tak jak w przypadku M6 firma zdecyduje się nie wprowadzać elektronicznej blokady. Duże szanse na rynkowe powodzenieChoć Z4 Coupé jest jeszcze samochodem koncepcyjnym, stopień zaawansowania prototypu wskazuje, że seryjny pojazd będzie się różnił niewiele i znajdzie znacznie więcej nabywców niż niezbyt ładny poprzednik - Z3 Coupé. BMW bardzo liczy nie tylko na rynek europejski, lecz także na klientów ze Stanów Zjednoczonych. Ze względu na nich bierze się również pod uwagę większy silnik V8.
Coupé bez kompromisów
BMW unosi się na fali sukcesu, który przy okazji salonu we Frankfurcie szef firmy Helmut Panke umiejętnie "ubrał" w liczby. Przez pierwszych 8 miesięcy 2003 roku koncern sprzedał na całym świecie 712 tys.