Logo

Coupé na 6

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Są chwile, w których wszystko jest dokładnie tak, jak trzeba. Po lewej stronie lśni morze, po prawej rozciąga się widok na góry, na niebie świeci słońce.

Coupé na 6
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Coupé na 6

Dookoła pachnące skórą wnętrze BMW 645Ci, grube koło kierownicy pewnie leży w dłoniach. 333--konny silnik V8 łagodnie warkocze, a samochód precyzyjnie sunie zadanym torem pustą drogą nadmorską. Aż do momentu, gdy po lewej przemknie Aston Martin - z prędkością ledwie poniżej bariery dźwięku. To piękny Vanquish V12 z silnikiem o mocy 459 KM, dostępny (nie u nas) za cenę podmiejskiej rezydencji. Takie sytuacje zdarzają się na drogach wokół hiszpańskiej Marbelli, gdzie BMW prezentowało swój najnowszy model. Kierowca Astona Martina macha ręką podniecony - chce koniecznie zobaczyć "szóstkę". "Świetny samochód" - przyznaje potem na parkingu, "ale bagażnik ma otwarty". Oczywiście jest zamknięty, ale z głęboką szczeliną pomiędzy kanciastą pokrywą a resztą nadwozia sprawia właśnie takie wrażenie. Ten tył podzieli obserwatorów. Nie szkodzi. Poza tym coupé wyglada jak malowane - eleganckie płynne linie, długa maska, płaska kabina pasażerska i wielkie koła. Gdy zagląda się do wnętrza takiego samochodu, nie można się nadziwić, jak mało w nim miejsca. BMW 645Ci ma 4,82 m długości i 1,86 m szerokości, czyli mniej więcej tyle, co Mercedes klasy E. Nie, żeby w nowym coupé z Bawarii było ciasno, ale kierowca i pasażer siedzą w objęciach szerokiej konsoli środkowej z jednej strony i drzwi z drugiej. Z tyłu w tych tak zwanych autach 2+2-osobowych jest zawsze trochę śmiesznie. BMW mówi wprawdzie o pełnowymiarowych siedzeniach - pełnowymiarowe to one pewnie są, ale dorośli nigdy się o tym nie przekonają. A na bagaż trochę szkoda tych eleganckich, skórzanych obić. Wszystko to przestaje być jednak ważne, gdy włączy się silnik. 4,4-litrowe V8 na biegu jałowym brzmi jeszcze łagodnie, ale gdy się je obudzi, ma się wrażenie, jakby spod maski ryknął jeleń. Pomiędzy tymi dźwiękami pojawiają się tony, których pozazdrościć może nawet słynna orkiestra Filharmoników Wiedeńskich - oni tak nie potrafią. O mocy nie warto za dużo pisać. Potężnemu V8 jej nie brakuje. Nigdy. Poza tym BMW zaleciło redukcję masy i tak 645Ci waży tylko 1,7 tony. To auto, które trudno by nazwać filigranowym, prowadzi się znakomicie, lekko, w sposób doskonale wyważony. Jeszcze bardziej niż w "piątce" przydaje się tu aktywny układ kierowniczy (opcja). Godna polecenia jest też sześciostopniowa przekładnia automatyczna. Seryjnie BMW dostarcza sześciobiegową skrzynię manualną. "Wszystko jasne - mówi na pożegnanie właściciel Astona Martina. - Muszę mieć takie BMW, ale w wersji cabrio." Kabriolet z miękkim dachem pojawi się najprawdopodobniej wiosną. Wcześniej, bo już w drugiej połowie stycznia, będzie można u nas nabyć coupé. Na temat ceny importer milczy. W Niemczech BMW 645Ci kosztuje 72 tys. euro.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: