CR-Z to na razie prototyp, ale w przyszłym roku wjedzie do salonów. Auto bazuje na skróconej płycie podłogowej modelu Insight, który jest najtańszą hybrydą świata. CR-Z będzie natomiast najtańszym hybrydowym autem sportowym na rynku.
Ceny nowej Hondy mają startować z poziomu około 83 tys. zł, a to raptem o 3 tys. więcej niż Volkswagen woła za Scirocco. CR-Z wyposażony będzie w silnik 1,5 l (Insight – 1,3 l) o mocy około 125 KM (Insight – 88 KM).
Jeśli dorzucimy do tego silnik elektryczny czerpiący moc (około 15 KM) z niklowo-metalowych baterii, to otrzymamy całkiem żwawe auto – CR-Z powinien przyspieszać do setki w około 9 s (Insight – 12,4 s), spalając przy tym 4,4 l/100 km.
Aby podkreślić sportowy charakter CR-Z, Honda wyposażyła go w 6-biegową skrzynię mechaniczną. Niespotykane rozwiązanie jak na hybrydę (no dobra, spotykane, poprzedni hybrydowy Civic IMA też miał skrzynię mechaniczną, ale teraz hybrydy mają skrzynie automatyczne).
Jesteśmy pewni, że nadwozie CR-Z przypomina wam pewien model z przeszłości… Chodzi oczywiście o CR-X. Oba auta łączy nie tylko charakterystyczne nadwozie, ale jeszcze coś…