Po około jednej czwartej długości siódmego etapu, załoga Diverse Extreme TVN Turbo Team, Robert Górecki i Ernest Górecki (ojciec i syn), jadąca Land Roverem EvoDakar, wezwała pomocy. Powodem była silna gorączka u cierpiącego do kilku dni na infekcję, Roberta. Helikopter ewakuacyjny zabrał go około godziny 18.30 naszego czasu do szpitala polowego w bazie Atar.

Lekarz A.S.O. stwierdził 40 stopni gorączki i poważne zapalenie płuc. Nakazał odwiezienie Roberta do szpitala, bo nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za pozwolenie na kontynuowanie przez niego rajdu. Wylot z bazy w Atarze do szpitala nastąpił około godziny 21.00 naszego czasu. Jak podali organizatorzy - stan chorego jest stabilny, a jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Po opuszczeniu szpitala Robert Górecki powróci bezpośrednio do Polski. Po odlocie ojca, Ernest Górecki wykorzystując namiary z odblokowanego już GPS-a, skierował się bezpośrednio do Ataru. Niestety w tym momencie załoga zmuszona była do wycofania się z rajdu. Ernest Górecki będzie towarzyszył serwisowej ciężarówce Teamu w dalszej drodze do Dakaru.

Źródło: Autoklub, informacja prasowa zespołu