Na razie w okolicy startu panuje radosna atmosfera, ale to tylko cisza przed burzą. Pierwszy odcinek specjalny zostanie rozegrany już 6 stycznia. Grzegorz Baran i Rafał Marton czekają na niego ze spokojem, bo jak zgodnie przyznają: prawdziwy Dakar zaczyna się w Mauretanii - kto dojedzie tam bez większych przygód ma szansę na walkę o wysokie miejsca. Po udanym badaniu technicznym odpoczywają przed pierwszym sprawdzianem. Jutro będą również pomagali w kolegom z zespołu (załogi Albert Gryszczuk/Jarek Kazberuk i Robert Górecki/Ernest Górecki, Land Rovery EvoDakar). Zawodnicy samochodowi Diverse Extreme TVN Turbo Team dotarli dziś do Portugalii, w czwartek czeka ich badanie techniczne.

Grzegorz Baran: "Dzień przed odbiorem testowaliśmy naszego Unimoga na plaży koło Lizbony, dzięki temu m.in. właściwie ustawiliśmy korektor siły hamowania. W tym roku jedziemy z lżejszym kontenerem, wykonanym z włókien węglowych i po prostu zmieniło się obciążenie tylnej osi. Podczas odcinka testowego wyszła też na jaw w sumie drobna, ale ciekawa sprawa, tzn. zbyt długie chlapacze. Skróciliśmy je i teraz wytrzymają do końca zawodów. Od strony technicznej wszystko jest zapięte na ostatni guzik, ale Dakar to najtrudniejszy rajd świata i po drodze należy się spodziewać wielu niespodzianek."

Nerwowa sytuacja pojawiła się zaraz po odprawie administracyjnej, kiedy to nasi zawodnicy podłączali obowiązkowe w tym rajdzie urządzenie do nawigacji satelitarnej.

Okazało się, że organizatorzy przez przypadek przydzielili im wadliwie działający egzemplarz. Z powodu usterki technicznej odbiornika GPS nasunęły się podejrzenia, co do działania instalacji elektrycznej w ciężarówce Polaków. Na szczęcie sprawę szybko wyjaśniono i wymieniono urządzenie na sprawne.

Rafała Martona, kapitana Diverse Extreme TVN Turbo Team, takie sytuacje nie są w stanie wyprowadzić z równowagi. W tym roku zalicza swój czwarty Dakar. Zdążył dobrze poznać bezlitosne oblicze tych zawodów i wie, co decyduje o sukcesie: "Wpadka z GPSem to właściwie scenka humorystyczna, skończyło się na dynamicznym spoglądaniu na zegarek - mieliśmy 45 minut na podłączenie przyrządów nawigacyjnych. Sobotni odcinek specjalny w Portugalii po prostu chcemy przejechać, w Maroku też nie zamierzamy zaciekle atakować. Rajd tak naprawdę zaczyna się w Mauretanii i musimy tam dotrzeć sprawną technicznie ciężarówką. Sami wieziemy dla siebie 1000 kg części zamiennych i wyposażenia, nie mamy serwisu zewnętrznego. Naszym celem jest przede wszystkim finisz w Senegalu. Przy sprzyjającym szczęściu możemy ukończyć te zawody w pierwszej dziesiątce."

Grzegorz Baran i Rafał Marton wiedzą, jak znaleźć się na mecie i pokonać teoretycznie silniejszych konkurentów. Tej pewności nie miał Amerigo Vespucci, słynny żeglarz pływający również pod portugalską banderą. W 1501 roku wyruszył z Lizbony w rejs, który doprowadził do odkrycia Ameryki. Jego okręt odpływał tuż obok Cento Cultural de Belem - miejsca, gdzie zlokalizowano badania techniczne oraz start 29. rajdu Dakar. Od czasów Vespucciego w nawigacji i sposobie pokonywania przestrzeni zmieniło się bardzo wiele. Jednak po 506 latach śmiałkom wyruszającym ze stolicy Portugalii towarzyszy ta sama idea: pokonać naturę, osiągając cel przed rywalami.

Sponsorami startu załogi ciężarówki Diverse Extreme TVN Turbo Team są: Diverse, Mercedes-Benz, TAG Heuer, Automobilklub Rzemieślnik, Michelin.

Sponsorami startu załóg samochodowych Diverse Extreme TVN Turbo Team są: Diverse, MEBLOMARKET, Loctite, Generali, Statoil, Moli Service, BF Goodrich.

Partnerzy projektu: SKF, Iridium, Coalition.

Wsparcie medialne zapewniają: TVN Turbo, Multikino, Onet.pl