Auto Świat Wiadomości Aktualności Dla eleganckiej rodziny

Co jednak najpiękniejsze: wreszcie mamy kolejne szykowne kombi o wyraźnie dynamiczniejszym stylu od raczej prosto skrojonego poprzednika. Sportowe kombi już od początku powinno się nazywać Sport Wagon. Jednak dla ludzi z Mazdy ta nazwa byłaby chyba zbyt podobna do Alfy. Chociaż optycznie prowokuje do porównań z włoską konkurentką. Płynnie wznosząca się klinowata linia boczna Sport Kombi uwieńczona jest mogącą pomieścić maksymalnie 1712 l przestrzenią bagażową. Kto nie złoży siedzeń, może umieścić 505 l na płaskiej podłodze bagażnika. Prosty, ale prawie już genialny jest mechanizm składania niesymetrycznie dzielonych oparć tylnych: wystarczy w bagażniku z prawej lub z lewej strony pociągnąć dźwignię i z pomocą sprężyn odpowiednie oparcie składa się do przodu. Nie trzeba wyciągać zagłówków, nie plączą się pasy, ponieważ zwijacz znajduje się w oparciu. Środkowy pas może być usunięty przez naciśnięcie guzika. Osiem solidnych zaczepów kotwiczy w razie potrzeby ładunek. Pod dywanikiem przestrzeni ładunkowej kryją się schowki na wszystkie drobiazgi i narzędzia, po bokach w przestrzeni bagażowej jest również schowek. Sięgnijmy jednak do wgłębienia w pokryciu klapy, zamknijmy piąte drzwi i przejdźmy się. Pod klinowatą maską siedzi również nowość: dwulitrowy, czterocylindrowy diesel. Także on (jak i całe auto) jest własną konstrukcją Mazdy, współwłaściciel Ford nie miał w pracach żadnego udziału. Co bardzo cieszy wiernych fanów marki, ponieważ upewnia ich, że nadal będzie obowiązywać znana od lat jakość. Czy się nie zawiodą, pokażą najbliższe lata. Nowy diesel jest dostępny w dwóch wariantach mocowych (także w limuzynie): 89 i 100 kW, a więc 121 i 136 KM. Obie wersje to nowoczesne Common Raile z czterema zaworami na cylinder i turbodoładowaniem. Dopracowanie wtrysku i zestrojenie dały dieslowi ładne brzmienie. Oczywiście zapala mniej elegancko od "benzyniaka", ale podczas jazdy tylko niski dźwięk zdradza, że mamy do czynienia z oszczędnym silnikiem.Typową dla diesla siłę zdradza rzut oka na obrotomierz: od 1200 obrotów "czterocylindrowiec" pracuje dźwięcznie, od 2000 odczuwa się, jak przednie koła wgryzają się w asfalt. Oba motory osiągają w tym momencie taki sam mocny moment obrotowy - 310 Nm. Do 3000 obr. czuje się, jak opony żłobią koleiny w jezdni, a od 4300 dynamika słabnie - czas przerzucić bieg na wyższy. Przy dużej prędkości dźwięk opływającego nadwozie powietrza dociera do środka, ale nawet wtedy wewnątrz można spokojnie rozmawiać. Przyzwyczajenia wymaga konsola środkowa (jak we wszystkich "6") z kłopotliwym, niepraktycznym, okrągłym przełącznikem klimatyzacji. Najpierw trzeba znaleźć mało wyróżniający się regulator (czyli oderwać wzrok od jezdni), potem kręcić nim, jednocześnie kontrolując wzrokiem (znów odrywamy wzrok od jezdni) na małym wyświetlaczu, co ustawiają palce. Mogłoby być prościej. Sport Kombi ze 121-konnym dieslem kosztuje w Niemczech 22 420 euro. W Polsce samochód ma być sprzedawany pod koniec tego roku. Cena ani wyposażenie nie są jeszcze znane.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: