- Andrzej Duda po zakończeniu prezydentury wrócił do Krakowa, gdzie mieszka z żoną
- Były prezydent nie prowadził jeszcze swojego samochodu, mimo że taki zakaz przestał już go obowiązywać
- Andrzej Duda przyznaje, że przystosowanie się do nowej rzeczywistości wymaga czasu
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Po zakończeniu urzędowania Andrzej Duda wrócił do rodzinnego miasta. Jak sam przyznaje, przystosowanie się do nowej rzeczywistości wymaga czasu, zwłaszcza w kontekście organizacji życia domowego.
– Dużo robót domowych wykonuję sam, takich powiedzmy z zakresu wystroju wnętrza. Tak, buduję garderoby i tak dalej – mówił były prezydent wywiadzie udzielnym Danielowi Nawrockiemu, najstarszemu synowi obecnie urzędującego prezydenta Karola Nawrockiego, wyemitowanym na antenie telewizji WPolsce24.
Poznaj kontekst z AI
Czy Andrzej Duda jeździ swoim samochodem?
Jednym z tematów, który od lat budzi ciekawość, jest kwestia prowadzenia samochodu przez byłego prezydenta. W trakcie urzędowania względy bezpieczeństwa uniemożliwiają prezydentom siadanie za kierownicą. Po zakończeniu kadencji ten zakaz przestaje obowiązywać, jednak Andrzej Duda wciąż odkłada powrót za kierownicę swojego auta.
– Dlaczego jeszcze nie jechałem? No nie wiem, jakoś nie mogę się zebrać. Zresztą cały czas mam auto i tak jest, że poziom ochrony już wprawdzie został obniżony w związku z moim odejściem z bieżącego wykonywania urzędu i zakończeniem misji prezydenckiej – zdradził.
Byli prezydenci w Polsce mają prawo do ochrony dożywotniej, choć jej zakres zmniejsza się z czasem. – W tej chwili jestem właśnie w tym momencie troszkę obniżonego poziomu ochrony. Panowie oficerowie, którzy zajmują się tą ochroną, są nadal ze mną, więc przymierzam się – dodał, sugerując, że powrót za kierownicę to kwestia czasu.
Dlaczego SOP nie pozwala prezydentom prowadzić samochodu?
W trakcie sprawowania urzędu prezydenta Służba Ochrony Państwa (SOP) jest odpowiedzialna za ochronę głowy państwa, więc przejmuje pełną kontrolę nad jego transportem, minimalizując ryzyko i zapewniając najwyższy poziom ochrony.
Konwoje prezydenckie składają się z od trzech do sześciu pojazdów, z których każdy pełni ściśle określoną funkcję. Kierowcy SOP to specjaliści, przeszkoleni w prowadzeniu pojazdów w formacjach ochronnych, które mają za zadanie chronić prezydenta przed potencjalnymi zagrożeniami.
Dlaczego SOP tak restrykcyjnie podchodzi do kwestii transportu? Jazda w kolumnie wymaga nie tylko zaawansowanych umiejętności, ale także precyzyjnego działania w sytuacjach kryzysowych. Procedura ta minimalizuje ryzyko kolizji, wypadków czy nawet ewentualnych ataków. W takich warunkach prezydent nie może znajdować się za kierownicą pojazdu, musi pełnić funkcję pasażera.
Decyzja o powierzeniu transportu w ręce kierowców SOP nie wynika jednak wyłącznie z troski o bezpieczeństwo. To również kwestia wizerunkowa. Ewentualny wypadek z udziałem prezydenta prowadzącego pojazd mógłby wpłynąć na jego wizerunek.