Na początku do sprzedaży trafią jedynie wersje benzynowe (u nas tylko 1.3) - półtoralitrowy diesel z bezpośrednim wtryskiem typu Common Rail pojawi się w dopiero na wiosnę 2003. Oszczędny i dynamiczny silnik wysokoprężny jest montowany także w Accencie i Matriksie. Obydwa samochody wyposażone w silniki benzynowe robiły wrażenie aut przeznaczonych bardziej do przyjemnej, zdecydowanej jazdy miejskiej niż z pedałem gazu przy podłodze. 82-konny motor o pojemności 1,3 litra ma 117 Nm maksymalnego momentu, co pozwala mu na całkiem żwawe ruszanie z niskich obrotów. Jednak przy niewielkich wzniesieniach silnik z trzema zaworami na cylinder dyskretnie domaga się zmiany przełożenia na niższe - na szczęście Hyundai najwyraźniej uporał się z niezbyt precyzyjnym prowadzeniem dźwigni zmiany biegów i wszystko odbywa się miękko i precyzyjnie. Trochę więcej życia ma jednostka 1.6 mocniejsza od mniejszego silnika o 23 konie. Motor z 4 zaworami na cylinder jest dynamiczniejszy od mniejszego brata, ale o prawdziwym "sportowym zacięciu" i tu mowy być nie może. Niewykluczone jednak, że nasze wrażenia były spowodowane tym, że testowe egzemplarze miały prawie zerowe przebiegi. Być może po "dotarciu" osiągi będą nieco lepsze. Kto jednak nie przykłada większej wagi do dynamiki i chce po prostu tanio i wygodnie podróżować, powinien brać także pod uwagę podstawową jednostkę 1.1. Moc 63 koni pozwala na rozwinięcie maksymalnej prędkości 148 km/h, ale średnie spalanie według zapewnień producenta ma wynosić jedynie 5,8 l/100 km. Krótsze i co ważniejsze dłuższe podróże Getzem nie sprawiają tortur. Mierzący 3,81 metra Hyundai może się pochwalić całkiem rozsądną ilością miejsca. Z przodu siedzących na fotelach otacza spora przestrzeń, zajmowanie miejsca z tyłu odradzamy wyższym osobom ze względu na kolana i głowy. Znalezienie wygodnej pozycji ma ułatwić regulacja ustawienia kąta tylnego oparcia. Z tyłu pozostaje 254 litry na bagaż. W razie potrzeby można jednak położyć oparcia i przestrzeń będzie miała już 977 litrów - na wózek dla dziecka z pewnością wystarczy. Pomyślano również o miejscu na skrobaczki, odmrażacze do szyb czy linkę do holowania - z lewej i prawej strony bagażnika umieszczono schowki. Zestrojenie zawieszenia również trzeba określić jako udane. Do wnętrza przenikają jedynie naprawdę duże, nieregularne nierówności - dobry kompromis pomiędzy komfortem i zapewniającą bezpieczeństwo sprężystością. Pomimo braku systemu ESP prowadzenie auta na zakrętach jest bez zarzutu. Pewne jest natomiast to, że Getz może być twardym rywalem pod względem kosztów. Za trzydrzwiową wersję z silnikiem 1.1 oraz 4 poduszkami, ABS-em, wspomaganiem kierownicy i elektrycznie sterowanymi szybami trzeba zapłacić w Niemczech 9890 euro. W Polsce najtańsza wersja (1.3) ma kosztować około 36 tys. złotych. Wyposażenie nie jest na razie znane.
Galeria zdjęć
Dobre nie znaczy drogie
Dobre nie znaczy drogie
Dobre nie znaczy drogie