Jego zewnętrznymi oznakami są przede wszystkim: przód z powiększonymi wlotami powietrza do chłodnicy i soczewkowe reflektory z gładkim szkłem. Z technicznego punktu widzenia najważniejszymi zmianami jest zastąpienie dotychczasowego hydrogazowego zawieszenia konstrukcją wielowahaczową ze sprężynami śrubowymi, które ma bardziej odpowiadać sportowym aspiracjom pojazdu. Mierzący zaledwie 3,94 metra roadster doskonale zachowuje się na zakrętach, co po części jest także zasługą bardzo czułego wspomagania kierownicy (elektrohydraulicznego). Przyzwyczajnia za to wymaga umieszczony poprzecznie za siedzeniami czterocylindrowy silnik o mocy 160 KM. W odróżnieniu od tego, do czego przyzwyczaiły nas auta z długimi maskami z Anglii, motor o pojemności 1,8 litra wymaga dość brutalnego traktowania pedału gazu. Dopiero od 5000 obrotów samochód idzie do przodu tak, jak oczekuje się od sportowych roadsterów. Takie rzeczy jak brak bocznych poduszek powietrznych, mały schowek czy niezbyt szczęśliwe ukształtowanie górnej części kokpitu mogą budzić krytykę, ale dla prawdziwych fanów marki nie mają żadnego znaczenia. Początek sprzedaży MG TF rozpocznie się w Europie Zachodniej w kwietniu. Auto ma kosztować 20 200 (TF 115) lub 24 710 euro (TF 160) - ceny niezbyt przystępne, ale gdy tylko wyjdzie zza chmur wiosenne słońce...
Druga młodość dla MG TF
Przed 50 laty MG wysłało swój model TF na rentę. Teraz nazwa wraca z odświeżonym Roadsterem.