Logo
WiadomościAktualnościDrugie podejście

Drugie podejście

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Monachijski producent długo przymierzał się do wprowadzenia przedstawiciela w klasie aut kompaktowych. Eksperyment z "trójką" Compact powiódł się tylko połowicznie i nie wykorzystał w pełni chłonności rynku.

Drugie podejście
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Drugie podejście

Czy zbudowany od podstaw projekt oznaczony cyfrą "1" może to zmienić? Szyty grubymi nićmiNa pewno wśród młodych, dynamicznych osób, do których BMW kieruje "jedynkę", zdobędzie aprobatę. Muskularna karoseria (o niezłym współczynniku aerodynamicznym Cx=0,29) ma w sobie sporo dynamizmu. Dzieje się tak za sprawą niewielkich powierzchni szyb (na czym mocno cierpi widoczność z miejsca kierowcy) oraz wyciągniętego przodu. Do obrazu agresywnego nadwozia pasuje znakomicie zestrojony układ jezdny. Klasyczny napęd - silnik umieszczony wzdłużnie z przodu, napędzane koła tylne - pozwolił idealnie rozłożyć masę na obie osie w stosunku 50:50 proc. Dodatkowo seryjnie montowane są systemy kontroli trakcji, elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego oraz opony nowej generacji zmniejszające ugięcie podczas skrętu. Efekt? Auto jest bardzo przewidywalne w czasie jazdy. Świetnie trzyma się nawierzchni na ostrych zakrętach pokonywanych z dużą prędkością. Co więcej, obawy, że tak wspaniałą poręczność uzyskano kosztem komfortu, są całkowicie bezpodstawne. Już można zaryzykować stwierdzenie, że "1" ma najlepsze właściwości jezdne w swojej klasie.We wnętrzu panuje nastrój z segmentu o klasę wyższego - nienaganna ergonomia, spora przestrzeń użytkowa (szczególnie w przedniej części) i przyjemna stylistyka. Ale niektóre elementy wykończenia kabiny trochę nie pasują do drogiego i precyzyjnie zbudowanego "malucha" BMW. Rozczarowuje jakość plastiku użytego do wykonania kieszeni w drzwiach, niewielkiego schowka i półki bagażnika. Tym bardziej, że pozostałe tworzywa są wysokiej jakości. Bagażnik raczej przeciętny (poj. 330 l). Można go powiększyć do 1150 l, składając dzieloną asymetrycznie kanapę, ale trzeba się liczyć z nierówną podłogą. Niestety drogo Na początek "jedynka" będzie oferowana z dwoma silnikami benzynowymi i dwoma dieslami, z którymi seryjnie współpracują manualne skrzynie biegów - w wersji 116i 5-biegowa, w pozostałych 6-biegowa. Najmocniejsze jednostki, które mieliśmy okazję sprawdzić, dostępne są także z 6-stopniowymi "automatami" (dopłata 9867 zł). Zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawił 163-konny diesel. Elastyczny, oszczędny i droższy od 150-konnej "benzyny" tylko o 1,5 tys. zł. Ale właśnie cena jest najsłabszym ogniwem "1". Za podstawową wersję trzeba zapłacić 92,5 tys. zł! Co prawda auto jest bogato wyposażone (8 airbagów, "pełna elektryka"), ale brakuje klimatyzacji.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: