Doszło jednak do zderzenia, Ferrari straciło przednie skrzydło i Michael Schumacher musiał zjechać na drobną naprawę do boksów. Na tor powrócił na przedostatniej, 21 pozycji. Natomiast Montoya spadł na 12 miejsce, szybko jednak przedzierał sie do przodu. Niestety, po kilku okrążeniach kierownictwo wyścigu nałożyło na niego, po raz pierwszy zastosowaną w Formule 1, karę "drive-through", czyli karny przejazd przez pit lane. To kosztowało kierowcę Williamsa spadek o kolejne dwie pozycje.W wyścigu prowadził Rubens Barrichello, który stosował taktykę dwóch postojów. Jadący za nim Ralf Schumacher tylko raz zatrzymał się po paliwo i nowe opony. Po drugim pit stopie i przejechaniu pięciu okrążeń Brazylijczyk wycofał się z powodu awarii silnika. Z pierwszej czwórki wyścigu wcześniej zniknęły dwa McLareny. David Coulthard zjechał do boksów, gdy jego pojazd zaczął tracić moc, a Kimiego Räikkönena wyeliminowała eksplozja silnika.Na kilka okrążeń przed końcem wyścigu na czele jechały dwa Williamsy, Ralfa Schumachera i Juana Pablo Montoi, a za nimi znajdował się Jenson Button w Renault, który skorzystał na pechu rywali. Do Brytyjczyka szybko zbliżał się Michael Schumacher. Złamane zawieszenie Renault pozwoliło obrońcy tytułu mistrzowskiego na wyprzedzenia Buttona na ostatnim okrążeniu i zajęcie najniższego miejsca na podium.Grand Prix Malezji (310,408 km): 1. Ralf Schumacher (Williams) 1:34.12,912 (197,680 km/h); 2. Juan Pablo Montoya (Williams) +39,700; 3. Michael Schumacher (Ferrari) +1.01,795; 4. Jenson Button (Renault) +1.09,767; 5. Nick Heidfeldt (Sauber) -1 okr.; 6. Felipe Massa (Sauber) -1 okr.Klasyfikacja mistrzostw świata Formuły 1. Kierowcy: 1. Michael Schumacher 14, 2. Juan Pablo Montoya 12, 3. Ralf Schumacher 10, 4. Kimi Räikkönen 4, 5. Eddie Irvine, Jenson Button 3; 7. Mark Webber, Nick Heidfeldt 2; 9. Mika Salo, Felipe Massa 1. Konstruktorzy: 1. Williams 22, 2. Ferrari 14, 3. McLaren 4, 4. Jaguar, Renault, Sauber 3, 7. Minardi 2, 8. Toyota 1.
Galeria zdjęć
1/3 Dublet dla Williamsów
2/3 Dublet dla Williamsów
3/3 Dublet dla Williamsów
