Chyba nie, wszak droga przebiega w znacznej wysokości nad ziemią. Jak się okazuje, ów dodatkowy wiadukt ma służyć m.in. do tego, by ułatwić zawracanie kierowcom, którzy np. pomylili drogę. Bez specjalnej pętli trzeba by jechać aż do następnego zjazdu. Nietrudno też zauważyć, że jej zbudowanie wymagało sporo zachodu, m.in. postawienia dodatkowych elementów nośnych i wydrążenia położnej nieopodal skały.
Zakręt jest dość ostry i malowniczo położony, co każe przypuszczać, że niedługo w tym miejscu pojawią się amatorzy szybkiej jazdy. Choć na "dodatkowym" wiadukcie ma obowiązywać ograniczenie do 40 km/h, to obstawiamy, że śmiałków jednak nie zabraknie. Wyobraźcie sobie pokonywanie tego łuku za kierownicą BMW E36 z zaspawanym dyfrem.
Warto jednak dodać, że Chiny mają jedną z najdynamiczniej rozwijających się sieci autostrad na świecie, a skomplikowane i pogmatwane wiadukty, przechodzące po kilka razy jeden nad drugim, nie są niczym nadzwyczajnym. Nam na razie zostaje emocjonowanie się tunelem pod warszawskim Ursynowem...