Najtrudniejsze do zniesienia jest kilkado kilkunastu minut po zajęciu miejscaw aucie, zanim klimatyzacja zdąży schłodzić wnętrze. Rozsądnym rozwiązaniem byłoby pozostawienie zaparkowanego auta z pracującym silnikiemna kilka minut, by temperaturaw kabinie spadła do rozsądnego pułapu.Tylko kto ma na to czas? I jak uzasadnićekologicznie, że włączamy silnik w zaparkowanym pojeździe i pozwalamymu rozgrzewać się na wolnych obrotach, kiedy to katalizator najwolniej osiąga temperaturę pracy?

Rozwiązanie to elektryczna klimatyzacja.Zanim wsiądziesz do Priusa,możesz wcześniejzdalnie uruchomić„klimę”. Dodatkowo dzięki panelom słonecznym auto jest stale przewietrzane,gdy świeci słońce.