To właśnie z ich powodu walka na oesach stała się niebezpieczna, ciekawi mnie tylko to jaki przyświecał im cel?Czy zjawili się oni na rajdzie po to aby podziwiać rywalizację zawodników? A może jedynie w celu podziwiania efektownych dzwonów spowodowanych ich bezmyślnością. Coś tu jest nie tak?Kibice narzekają, że rajdy w naszym kraju umierają powolną śmiercią. Ale ja pytam ich czy może być inaczej, skoro na rajdzie pojawiają się idioci mający za nic ludzkie zdrowie i życie? Czy kierowca w takich warunkach ma ochotę na kolejne starty? Wątpię, ja na ich miejscu wybrałbym zawody w innym kraju.Wiem, że wśród licznie zgromadzonych miłośników sportów motorowych stanowili oni garstkę - ale za to jak niebezpieczną. Czy naprawdę nikt z kibiców nie widział co oni robią?Jednak dosyć narzekania. Mam nadzieję, że sytuacja jaka miała miała miejsce na Rajdzie Subaru się nie powtórzy podczas innych imprez.{player}1184598138821.flv{/player}
Festiwal "gum"
Jednak nie za sprawą zwycięzcy francuskiego kierowcy Bryana Bouffiera. Lecz z powodu dużej liczby dzwonów i tajemniczych przysłowiowych "gum" spowodowanych najprawdopodobniej przez pseudokibiców wyrzucających na odcinki specjalne - spreparowane kolce do przebijania opon.