Z ziemi włoskiej do Polski…

Żeby prześledzić historię Fiata 126p trzeba się cofnąć do 1957 roku. Wtedy to w turyńskiej fabryce rozpoczęto produkcję modelu Fiat 500 Nuova. Był on wytwarzany do 1975 roku. W 1972 roku ukazał się jego następca - model 126.

Model włoskiego Fiata 126 produkowany w latach 1972 - 1976. fot. Fiat

Pierwszy Polski Fiat 126p, zmontowany z włoskich części zjechał z taśmy 6 czerwca 1973 roku - dokładnie w tym samym dniu reprezentacja Polski w piłce nożnej pokonała Anglików 2:0 na chorzowskim stadionie. Oficjalne uruchomienie linii produkcyjnej odbyło się 22 lipca. Do końca 1973 roku powstało 1500 Maluchów.

Według zapewnień Edwarda Gierka Fiat 126p miał być autem rodzinnym, dostępnym dla przeciętnego Kowalskiego. Jednak od słów do czynów prowadziła długa i kręta droga. Na początku sprzedaży, aby stać się szczęśliwym posiadaczem Malucha trzeba było mieć przydział, talon, książeczkę samochodową, bony towarowe lub znajomości w Jedynie Słusznej Partii. Można było także kupić go na giełdzie samochodowej, za bardzo wygórowana kwotę znacznie przekraczającą tę ustaloną przez centralę. Na przełomie lat 80. i 90. Fiaty 126p stały się na szczęście powszechnie dostępne.

Fiat 126p (rocznik 1973) należący do Przemka z Bydgoszczy. fot. Przemysław Szatkowski

Pierwsza seria Małego Fiata kosztowała 69 tys. złotych. Średnie wynagrodzenie w tym czasie wynosiło około 3,5 tys. złotych - łatwo więc policzyć, że obecnie samochód ten kosztowałby około 57 tys. złotych.

23 włoskie kuce

Początkowo Mały Fiat napędzany był przez silnik o pojemności 594 ccm i mocy 23 KM. W 1977 roku zaprezentowano zmodernizowane wersje Fiata 126p. Zastosowano w nich silnik o pojemności zwiększonej do 652 ccm i mocy 24 KM. Najbogatsza wersja tego samochodu została wyposażona w takie udogodnienia jak: alternator, sygnalizację niskiego poziomu paliwa i zaciągniętego hamulca ręcznego, światła awaryjne, rynienki na dachu i zderzaki ozdobione w czarne nakładki na końcówki.

W 1987 roku rozpoczęła się produkcja trzydrzwiowej wersji BIS. Model ten został wyposażony w chłodzony cieczą silnik o pojemności 703 ccm i mocy 27 KM. Dzięki leżącej pozycji silnika znalazło się miejsce na drugi bagażnik do którego można się było dostać przez tylne drzwi unoszone do góry. Model ten był produkowany tylko przez 4 lata.

W 1996 roku Fiat 126p otrzymał oficjalnie nazwę Maluch. Przełom roku 1999 i 2000 to drastyczny spadek (ok. 50 proc.) sprzedaży. Walka z Matizem i Seicento została przegrana. We wrześniu 2000 roku wyprodukowano ostatnie 1000 sztuk Maluchów w limitowanej serii Happy End. Każdy z nich został opatrzony unikatowym kolejnym numerem, auta były w specjalnych kolorach :żółtym i czerwonym.

Do 100 procentowej oryginalności brakuje mu tylko oryginalnego korka paliwa i kierownicy w idealnym stanie. fot. Przemysław Szatkowski

Maluch na gąsienicach i z silnikiem Diesla

Przez cały okres produkcji modelu 126p powstało wiele prototypowych wariacji w oparciu o jego konstrukcję. Jedną z nich był prototyp Bombel. Powstał on w 1974 roku i był samochodem… dostawczym. Poprzez obcięcie części dachu i tylnych słupków stworzono miejsce na nadbudowę. W tym samym roku powstała również wersja Long. Dzięki zwiększeniu rozstawu o 10 cm zyskano więcej miejsca dla pasażerów siedzących z tyłu.

Rok później w bielskiej fabryce skonstruowano model z nadwoziem kombi. Jednak najpoważniejsze zmiany zaproponowano w projekcie nazwanym Ryjek. Stworzono go w 1977 roku. Innowacją był przedni napęd, kolumny McPherson i pojedyncze wahacze. Silnik został umieszczony przed przednią osią w wyniku czego samochód został wydłużony o 19 cm.

Pierwsza seria Małego Fiata kosztowała 69 tys. złotych. Średnie wynagrodzenie w tym czasie wynosiło około 3,5 tys. złotych. fot. Przemysław Szatkowski

Jednak najciekawszą konstrukcję miał Fiat 126p oznaczony skrótem LPT (Lekki Pojazd terenowy). Prototyp powstał w Koszalinie i miał trzy osie. Wersja Amfibia posiadała śrubę do pływania, istniała także wersja na gąsienicach.

Z miłości do Malucha

Prezentowany na zdjęciach Fiat, rocznik 1973 należy do Przemka z Bydgoszczy. Samochód został zakupiony w czerwcu 2007 roku z ogromną ilością części zapasowych. Auto miało ponad 20 lat temu wypadek i zostało naprawiony w Polmozbycie z użyciem oryginalnych części (nadwozie nie było wymieniane, a jedynie uszkodzone elementy). Nowy właściciel nigdy go nie remontował, ponieważ nie było takiej potrzeby. Jedynie lakier został poddany polerce. Do 100 procentowej oryginalności brakuje oryginalnego korka paliwa i kierownicy w idealnym stanie.

Przemek posiada w chwili obecnej 7 sztuk tego samochodu - w tym jeden z 73 roku, obecnie remontowany i który jest prawdopodobnie pierwszym Polskim Fiatem 126p. Potwierdzają to ówcześni pracownicy fabryki, którzy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z pierwszym autem i zapisali numer nadwozia na pamiątkę, jako iż była to włoska numeracja.

Jak sam mówi: "Te auta posiadają duszę. Nie ma dwóch identycznych. Każdy jest wyjątkowy. Z każdym z nich wiążą się wspaniałe przeżycia..."

Doczekał się też bardzo wielu nazw potocznych i zwyczajowych, z których najpopularniejsza - maluch, stała się pod koniec produkcji tego modelu jego oficjalną nazwą. fot. Przemysław Szatkowski

Sto lat… co najmniej!

Nie straszne mu były drogi Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a potem Rzeczpospolitej Polskiej. Mimo swoich niewielkich rozmiarów i słabych osiągów "maluch" z lubością woził podstawową komórkę społeczną na wakacje do Bułgarii lub Rumunii.

Dzisiaj patrząc na jego spartańskie wnętrze, wszechobecna ciasnotę, praktycznie nieistniejący bagażnik i niewielki silniczek na wielu młodych twarzach pojawi się zapewne szyderczy uśmiech. Jednak dla wielu polskich kierowców, był on pierwszym samochodem. Dzisiaj mija 35 lat od momentu gdy pierwszy Polski Fiat 126p zjechał z taśmy produkcyjnej - czego więc można życzyć solenizantowi? Może tego, by za kolejne 35 lat, ktoś nie musiał o nim napisać: "niestety żaden model Fiata 126p się nie zachował".