- Do niedzieli 12 października w Polsce trwa ogólnoeuropejska akcja ROADPOL, podczas której policjanci prowadzą wzmożone działania. Nie będą się przyglądać tylko kierowcom, którzy łamią ograniczenia prędkości. Zareagują też, jeśli przyłapią kogoś ze smartfonem w ręku
- Jest za to mandat: 500 zł i aż 12 punktów karnych
- Policjanci wykorzystują nowoczesną broń, która zmienia zasady gry. Kierowcy wyłapywani są z daleka i nawet nie widzą policjanta
- Mandatów za używanie telefonu podczas jazdy sypie się coraz więcej
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Wróciły wzmożone działania policjantów w ramach ogólnoeuropejskiej akcji ROADPOL. Policja wykorzysta oznakowane i nieoznakowane radiowozy, drony oraz laserowe mierniki prędkości. Akcja trwa od poniedziałku i zakończy się dopiero w niedzielę 12 października. Oczywiście policjanci będą patrzeć na wszystkie wykroczenia, ale hasłem przewodnim jest hasło "Focus on the Road", a po polsku "Skup się na drodze". na Więcej o działaniach policjantów przeczytasz tutaj: Robi to wielu kierowców. Już dziś rusza potężna akcja policji wymierzona w to zachowanie. Część straci prawo jazdy
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Jaki jest mandat za używanie telefonu podczas jazdy? To punkty karne robią robotę
Mandat wynosi 500 zł, co jeszcze nie robi na kierowcach aż tak dużego znaczenia. Znacznie dotkliwszą karą są jednak punkty karne, a tych kierowca dostaje aż 12. Limit punktów karnych w Polsce to wciąż 24 pkt. Łatwo policzyć, że mandat za telefon to aż połowa. Korzystanie z telefonu podczas jazdy to jeden z tych mandatów, za które do konta kierowcy przypisywanych jest najwięcej punktów.
Mandat karny i naliczone punkty są dotkliwe dla kierujących, ale najgorsze jest spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zwłaszcza przyczynienie się do wypadku, w którym ktoś ginie albo odnosi obrażenia, i to tylko dlatego, że kierowca patrzył w wyświetlacz telefonu. Należy pamiętać, że telefon zajmuje nie tylko ręce kierowcy, ale przede wszystkim ogranicza świadomość i w znaczący sposób wpływa na percepcję, a wtedy łatwo może dojść do tragedii
– przestrzega nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Właśnie brak koncentracji i uwagi wskazują eksperci jako największe zagrożenie, jakie stwarza korzystanie z telefonu. Według raportu European Road Safety Observatory, kiedy kierowca korzysta z telefonu podczas jazdy ryzyko, że kierowca spowoduje wypadek, rośnie od trzech do czterech razy.
Jak kierowcy dostają mandat za korzystanie z telefonu? Jest nowy sposób
Długo był to mandat raczej zarezerwowany dla pechowych kierowców. Trzeba było popełnić wykroczenie na oczach policjanta, a ten musiał przyłapać na gorącym uczynku. Prawdopodobieństwo, że w samochodzie obok siedzi akurat funkcjonariusz i go nie zauważymy, jest małe. Oczywiście kierowcy byli karani, ale nie tak masowo jak w przypadku np. przekraczania prędkości.
Policjanci mają jednak nowe zabawki i nauczyli się z nich sprytnie korzystać. Do akcji "Łapki na kierownicy" na pewno będą wykorzystane drony. Policja rozstawia się z nimi w strategicznych miejscach i monitoruje sytuację. Najczęściej są to skrzyżowania, na których dochodzi do wielu niebezpiecznych zdarzeń. Plan jest prosty:
- jeden patrol wysyła w powietrze drona, który z powietrza monitoruje, co się dzieje w danym miejscu. Piesi, rowerzyści i kierowcy nawet nie wiedzą, że są pod czujnym okiem kamery
- operator drona obserwuje obraz z drona,
- jeśli zauważy jakieś wykroczenie, to daje znać drugiemu patroli, który znajduje się w pobliżu, ale nie stoi na samym skrzyżowaniu, żeby kierowcy nie wiedzieli, że są kontrolowani,
- to ten drugi patrol zatrzymuje kierowcę, który popełnił wykroczenie,
- mając dowód w postaci nagrania, policjanci bardzo rzadko słyszą odmowę przyjęcia mandatu.
To właśnie tak wyłapywane są m.in. wykroczenia na przejściach dla pieszych. Policja jednak korzysta także z dronów do wyłapywania kierowców, którzy używają telefonu podczas jazdy. To niezwykle skuteczna broń. Komendy wojewódzkie regularnie publikują podsumowania swoich działań, a coraz więcej kierowców dostaje 12 punktów karnych za telefon.
Akcja "Łapki na kierownicy" potrwa do końca miesiąca. Możemy być pewni, że drony pójdą w ruch.