Logo
WiadomościAktualnościFormuła 1: Hiszpania straci Grand Prix?

Formuła 1: Hiszpania straci Grand Prix?

Autor Andrzej Karaczun
Andrzej Karaczun

Władze Światowej Federacji Samochodowej (FIA) zapowiedziały, że rasistowskie zachowanie hiszpańskich kibiców wobec czarnoskórego Lewisa Hamiltona (McLaren) może doprowadzić do sankcji ze strony organizacji.

Formuła 1: Hiszpania straci Grand Prix?
Auto Świat
Formuła 1: Hiszpania straci Grand Prix?

Najpoważniejszą z nich może być odebranie Hiszpanii prawa organizacji dwóch wyścigów Formuły 1.

Do obraźliwych okrzyków i wywieszania rasistowskich transparentów doszło w weekend podczas testów w Barcelonie. Kibice oskarżają Hamiltona o to, że Hiszpan Fernando Alonso nie zdołał po raz trzeci zdobyć mistrzostwa świata. Ulubieniec kibiców odszedł z McLarena, ponieważ uważał, że władze zespołu faworyzowały Brytyjczyka.

"Oczekujemy od władz krajowych wyjaśnień tych incydentów. Na podstawie ich raportu podejmiemy decyzję jakie kroki podjąć. Formuła 1 to sport globalny, multikulturowy - nigdy nie miały w nim miejsca podobne wydarzenia i nie można do nich dopuścić w przyszłości" - głosi oświadczenie FIA.

Grand Prix Hiszpanii zaplanowano na 27 kwietnia w Barcelonie. Z kolei 24 sierpnia w Walencji ma się odbyć wyścig o Grand Prix Europy.

- To zachowanie wzbudziło mój smutek. Kocham Hiszpanię, szczególnie Barcelonę, a tamtejszy tor należy do moich ulubionych - skomentował Hamilton. Do tej pory ludzie w Hiszpanii byli dla mnie bardzo mili, więc te wydarzenia bardzo mnie zaskoczyły. Chciałbym, aby kibice w Hiszpanii zrozumieli, że w poprzednim sezonie walczyłem o mistrzostwo. Nie próbowałem jednak podstawiać nogi Fernando.

Kibice obrażający Brytyjczyka zostali potępieni przez lokalną federację, która nie wyklucza podjęcia kroków prawnych.

"Ci idioci, który pomylili kibicowanie z przemocą muszą mieć świadomość, że nie będziemy tolerować takiego zachowania" - napisano w oświadczeniu.

Jednak większość kibiców twierdzi: strachy na lachy... I niełatwo będzie zmienić ich nastawienie!

Źródło: PAP

Autor Andrzej Karaczun
Andrzej Karaczun
Powiązane tematy: