Koncern nie czekał nawet do niedzieli, kiedy to - jak wcześniej podano - miała zostać ogłoszona decyzja dotycząca przyszłości w F1.

Dla wielu nie jest to jednak niespodzianka, japońskie firmy samochodowe przeżywają wielki kryzys, czego dowodem było się ubiegłoroczne wycofanie Hondy z Formuły 1 czy zakończenie programu Subaru w Rajdowych Mistrzostwach Świata WRC.

Toyota debiutowała w Formule 1 w 2002 roku. Jej kierowcy trzynaście razy stawali podium, jednak w 139 dotychczasowych występach ani razu nie wygrali wyścigu. Nadzieje na ten sezon były spore, ale Jarno Trulli i Timo Glock nie spełnili do końca oczekiwań.

„Toyota Motorsport Corporation (TMC) ogłasza, że planuje wycofać się z mistrzostw świata Formuły 1 FIA z końcem sezonu 2009. TMC, które wniosło swój udział w F1 jako wkład w kulturę motoryzacyjną, w obliczu nagłej zmiany warunków ekonomicznych, które rozpoczęły się w ubiegłym roku musiało podjąć tak smutną decyzję. Biorąc pod uwagę obecną rzeczywistość ekonomiczną, TMC zdecydowało się odejść z F1.”

- To była trudna, ale ostatecznie nieunikniona decyzja. Od roku mieliśmy kłopoty z odpowiedzią na z pytanie, czy dalej kontynuować zaangażowanie w F1. Wycofujemy się całkowicie z Formuły 1. Chciałbym przeprosić z całego serca kibiców Toyoty za to, że nie byliśmy w stanie osiągnąć wyników jakie założyliśmy sobie. mówił prezydent koncernu, Akio Toyoda na konferencji prasowej w Tokio..

To trzeci po Hondzie i BMW koncern, który w ciągu ostatniego roku opuszcza Formułę 1. Jak informowaliśmy, również firma oponiarska Bridgestone ogłosiła, że z końcem sezonu 2010 także rozstaje się z F1.

Jedni się smucą (choćby kierowcy z Kamui Kobayashim na czele, nie mówiąc już o zespole inżynierów), inni cieszą: wycofanie się Toyoty umożliwia udział w zawodach ekipie Petera Saubera, która nie miała dotychczas zagwarantowanego miejsca w stawce w przyszłym roku. Mario Theissen zaciera ręce...