Logo
WiadomościAktualnościFormuła 1: zadowolenie w zespołe BMW Sauber

Formuła 1: zadowolenie w zespołe BMW Sauber

Autor Andrzej Karaczun
Andrzej Karaczun

Coraz bliżej pierwszej eliminacji Mistrzostw Świata Formuły 1, coraz większe emocje towarzyszą Grand Prix Australii. Dla polskich kibiców interesujące jest jak wypadnie Robert Kubica, którego notowania u bukmacherów wynoszą od 26:1 do 40:1.

Formuła 1: zadowolenie w zespołe BMW Sauber
Auto Świat
Formuła 1: zadowolenie w zespołe BMW Sauber

Dopiero w czwartek kierownictwo BMW Sauber podejmie decyzję, kogo zastąpi Sebastian Vettel w piątkowym treningu w Melbourne: Nicka Heidfelda czy Roberta Kubicę. Biorąc pod uwage fakt, że niższy numer startowy otrzymał Niemiec, teoretycznie miejsce na "ławce" - mówiąc językiem pułkarskim - powinien zająć Robert. Przypomnijmy, że obaj kierowcy bardzo krytycznie wypowiedzieli się na temat piatkowych treningów Vettela, ale to nie oni rządzą w zespole...

- Obecny plan zakłada występ Sebastiana w porannej sesji, ale plan może się zmienić - powiedział dyrektor techniczny Willy Rampf. Musimy przedyskutować to z Mario Theissenem. Jutro zadecydujemy również, kogo zastąpi Vettel. Naszym celem jest zapewnienie mu kilku okrążeń w tych warunkach. Takie mamy plany i sądzę, że musimy robić to, co najlepsze dla zespołu.

Rampf jest optymistą przed Grand Prix Australii. Nie martwi się awariami podczas testów.

- Sądzę, że to nie jest powód do dużych obaw - mówi. W Bahrajnie przeprowadziliśmy symulację wyścigu przy użyciu dwóch samochodów i ukończyliśmy ją bez żadnych problemów. Kłopoty na testach sprawiały jedynie podzespoły, które nie były w specyfikacji przeznaczonej na wyścig. W przypadku, gdy elementy mają za sobą dużą ilość przejechanych kilometrów, psują się częściej niż tego oczekujemy. Ale przed wyścigiem otrzymamy nowe podzespoły i nie powinno być problemów.

Team podjął duży wysiłek by upewnić się, że będziemy mogli każdorazowo powtórzyć naszą udaną symulację wyścigu. Jesteśmy całkiem zadowoleni z szybkości nowego samochodu. Na testach osiągnęliśmy zamierzone cele, lecz nie wiemy, jak wypadnie nasz pojazd w porównaniu z konkurencją. Czujemy, jakie miejsce zajmujemy w stawce, lecz z drugiej strony podczas testów nikt nie wie dokładnie, z jaką ilością paliwa jeżdżą inni, dlatego nie byłbym zbytnim optymistą.

Moim zdaniem, walka o zwycięstwo w Melbourne stanowi bardzo wygórowany cel. Uważam, że najszybsze jest Ferrari, co widzieliśmy w Bahrajnie, a potem mamy grupę teamów - być może McLarena, Renault i nasz zespół - które są bardzo blisko siebie. Na razie jestem zadowolony, musimy jednak poczekać na prawdziwe porównanie do sobotniego popołudnia.

W przeszłości zdarzało się, że niektóre ekipy były bardzo mocne w styczniu i w lutym, a na początku sezonu ta przewaga gdzieś znikała. Nawet my przed kilku laty mieliśmy bardzo dobre testy przed sezonem, ale w pierwszych wyścigach już nie byliśmy tacy dobrzy. Dlatego wolę nie wykazywać nadmiernego optymizmu.

Na cztery dni przed rozpoczynającym sezon 2007 wyścigiem Formuły 1 o Grand Prix Australii bukmacherzy za faworytów mistrzostw świata uznają kierowców Ferrari: Brazylijczyka Felipe Massę i Fina Kimiego Raikkonena (3:1). Szansę Roberta Kubicy (BMW Sauber) oceniane są w granicach 26:1-40:1.

Bukmacherzy kilku firm są zgodni: o tytuł walczyć będą kierowcy Ferrari. Jako trzeci zawodnik wymieniany jest najczęściej dwukrotny mistrz świata, Hiszpan Fernando Alonso z McLarena (3,3:1).

Od Kubicy specjaliści od zakładów wyżej oceniają również szanse debiutantów: Fina Heikki Kovalainena (Renault, 25:1) i Brytyjczyka Lewisa Hamiltona (McLaren, 25:1).

Niemal identycznie jak na sukcesie Polaka hazardziści będą mogli zarobić na zwycięstwie jego kolegi z zespołu BMW Sauber, Niemca Nicka Heidfelda.

Faworytem w wyścigu o mistrzostwo świata konstruktorów również jest Ferrari (1,55:1), przed McLarenem (3:1), Renault (9:1-15:1) i BMW (10:1-18:1).

Źródło: Autoklub, PAP

Autor Andrzej Karaczun
Andrzej Karaczun
Powiązane tematy: