Zespół Ferrari w tym roku do wyścigów Grand Prix Formuły 1 wystartuje z innego pułapu. Po zakończeniu kariery przez wielokrotnego mistrza Michaela Schumachera, przyszedł czas na odmłodzenie zespołu.

„W tym roku rozpoczynamy nowy rozdział w historii naszego zespołu”, powiedział Jean Todt, szef ekipy Ferrari. „Nasz lider Felipe Massa ma 25 lat i jest bardzo utalentowanym zawodnikiem. Stać go na wiele, ale nie chcemy gdybać na starcie do sezonu. Kimi, nie jest jeszcze u szczytu swoich możliwości. Obaj mają jednak do dyspozycji jeden z najlepszych bolidów, a to powinno zaprocentować.”

Według Todta, Michael, Kimi i Fernando, to trzej najlepsi kierowcy minionego sezonu. Każdy zespół chciałby mieć przynajmniej jednego z nich w swoim składzie. Jednak Ferrari z Alonso nie prowadziło żadnych rozmów. Po odejściu Schumachera faworytem szefa był zdecydowanie Raikkonen.

Todt wciąż liczy na Schumachera, który już obecnie pełni rolę konsultanta w zespole. Jego zdaniem Michael to nie tylko kierowca, ale człowiek znający doskonale samochody i powinien w przyszłości zająć w Ferrari poważne stanowisko. Jednak dotychczas nikt na ten temat nie rozmawiał z zainteresowanym, ponieważ wszyscy uważają, że Michale potrzebuje chwile spokoju po trudach wieloletnich startów. Jest jednak z zespołem, uczestniczy we wszystkich jego poczynaniach.

Zdaniem Todta, dzisiejsza Formuła 1 jest sportem zbyt drogim dla wszystkich. Dla kibiców, którzy płacą dużo za bilety. Dla producentów, którzy muszą wciąż inwestować i utrzymywać coraz liczniejsze zespoły pracowników. Dobry zespół dzisiaj, to 800-1000 pracowników i roczny budżet na poziomie 250 do 300 mln euro. To wszystko po to, by dwa bolidy 17 lub 18 razy w roku zaliczyły wyścig. Nawet tacy potentaci jak Ferrari korzystają z pomocy sponsorów, bo bez nich udział w wyścigach Grand Prix mógłby z czasem okazać się zbyt dużym wydatkiem do udźwignięcia.

Jednak Grand Prix formuły 1, to także doskonała forma reklamy samochodów. Jak wiadomo wiele zespołów uczestniczących w wyścigach startuje pod powszechnie znana marką (Renault, Ferrari, BMW, Toyota).

Todt przewiduje, że już po 2011 roku mogą pojawić się w wyścigach Formuły 1 kolejne niespodzianki, a wszystko po to by poprawić ich widowiskowość. Priorytetem na najbliższe lata będzie także ograniczenie kosztów zespołów, bo te zdecydowanie muszą się zmniejszyć. Wtedy należy oczekiwać kolejnych zespołów w tym objazdowym cyrku.

Żródło:ams