FIA nie znalazła dowodów na to, ze McLaren-Mercedes wykorzystał do własnych celów informacje, które pochodziły z wykradzinych dokumentów z konkurencyjnego zespołu Ferrari.
Należy przypomnieć, iż w domu głównego projektanta zespołu McLaren-Mercedes, Mike'a Coughlana, znaleziono 780 stronicową dokumentację bolidu Ferrari. Tuż przed sezonem Coughlan miał kontakt z byłym inżynierem Ferrari Nigelem Stepney'em, od ktorego przed pierwszym wyścigiem sezonu otrzymał pocztą elektorniczną informację z sugestią o niedozwolonych zmianach w podwoziu Ferrari. W efekcie McLaren-Mercedes złożył protest i Ferrari musiało dokonać zmian w swoim bolidzie.
Podczas posiedzenia FIA w Paryżu wysłuchano wyjaśnień szefa zespołu McLaren-Mercedes, Ron Dennisa, który nie tylko natychmiast zwolnił podejrzanego, ale także oświdczył, że nikt z jego zespołu nie miał dostępu do wspomnianego raportu.
Ostatecznie FIA uznało, że nie ma konkretnych dowodów na wykorzystnie wykradzionych informacji w rywalizacji na linii McLaren-Mercedes Ferrari.