Za portalem Autoklub przytaczamy wątki wypowiedzi Roberta:

- Najpierw odpadłem, a potem przyjechałem ostatni w Malezji. Nie tego się spodziewaliśmy - przynajmniej ja nie tego oczekiwałem...

- Mamy problem i sądzę, że każdy w naszym teamie zdaje sobie sprawę z tego, że istnieje kłopopt z tylną osią, który mamy nadzieję rozwiązać. Ukończyłem wyścig w Malezji, ale naprawdę w wolnym tempie. Istnieje parę problemów, wymagających rozwiązania...

- Na początku sezonu było nieco trudno z powodu zmiany opon na Bridgestone, ponieważ te opony inaczej pracują. Inny styl jazdy, ale byłem bardzo zadowolony z naszego tempa w Australii i Malezji...

- W Australii mieliśmy szczęście, ale w przypadku Malezji zapłaciliśmy dużą cenę za ten błąd z wyjazdem na tor w końcówce treningu. Jestem pewien, że to były dwa miejsca, a może nawet trzy do awansu w górę. W Formule 1 pozycja startowa jest bardzo ważna, nie miało to jednak dużego znaczenia dla przebiegu wyścigu, ponieważ od razu na początku zacząłem zmagać się z problemami...

- Uważam, że każdy kierowca będzie musiał trochę przystosować swój styl jazdy do jazdy bez kontroli trakcji w przyszłym roku...

Źródło: Autoklub