Hamilton uniknął indywidualnej kary za naruszenie regulaminu sportowego. Kierowca McLarena, podobnie jak Takuma Sato z zespołu Super Aguri oraz Jenson Button z Hondy podczas pierwszego treningu używali jednego zestawu opon deszczowych, co jest zabronione. .
Ostatecznie zawodnikom się "upiekło", a karę wysokości po 15000 euro zapłacą teamy.
Lewis stał się więc "świętą krową" F1, choć trzeba przyznać, że w aktualnej sytuacji - kiedy ma szansę zostać jutro Mistrzem Świata i jako debiutant przejść do historii - działacze stali przed trudnym wyborem. Odwagi im jednak zabrakło...
„Aby uniknąć możliwości odniesienia korzyści przez którykolwiek z trzech zespołów podczas dalszych sesji, które mogłyby być spowodowane posiadaniem używanych opon deszczowych, wszystkie wymienione zespoły oddadzą opony do delegata technicznego FIA”- napisano na koniec oświadczenia.
Tylko, że werdykt został podjęty nie po pierwszym, ale drugim treningu, a w sobotę i niedzielę zapowiadana jest dobra pogoda. Opony deszczowe tak naprawdę potrzebne były w piątek przed południem i w jakiejś mierze trzech kierowców na tym skorzystało, przynajmniej w pewnym stopniu, kosztem pozostałych...
