Każdy wyścig Formuly 1 ma swój niepowtarzalny klimat. Grand Prix Belgii 2009 przeszło do historii jako wyścig niespodzianek i niepowodzenia trzech wielkich - Lewisa Hamiltona, Fernando Alonso i Jensona Buttona. Najbardziej zapamięta go zapewne Włoch Giancarlo Fisichella, który w sobotnie popołudnie wywalczył pole position, a niedzielny wyścig ukończył na drugiej pozycji, tuż za byłym mistrzem świata Finem Kimim Raikkonenem.
Cieszył się też Robert Kubica, który minął linię mety na czwartej pozycji.
Fotogaleria - Jiří Křenek