Robert Kubica: Mój start był dobry, ale sprzęgło trochę się ślizgało, dlatego Jarno Trulli był w stanie wyprzedzić mnie na prostej. Potem zdecydowałem się obrać wewnętrzny tor i zahamowałem bardzo późno, w zasadzie zbyt późno, blokując przednie koła. Ale wszyscy pojechali szeroko, podczas gdy ja byłem w mniejszym lub większym stopniu utrzymać swoją linię, więc po drugim zakręcie byłem na czele. Potem starałem się odjechać, ale nie byłem w stanie. Moje opony zaczęły się łuszczyć i traciłem czas, zwłaszcza w ostatnim sektorze. Naciskałem tak mocno jak potrafiłem, ale po pit stopie Fernando Alonso znalazł się przede mną, a ja nie byłem w stanie jechać jego tempem. Na początku ostatniego odcinka opony strasznie się łuszczyły, a czasy okrążeń był słabe i mocno naciskał mnie wtedy Kimi Raikkonen, z którym stoczyłem ciekawą walkę. W pewnym momencie on znalazł się obok mnie na drugim zakręcie, ale ja byłem po wewnętrznej, nie poddałem się i utrzymałem go za sobą. Po kilku okrążeniach minął graining, i byłem już w stanie jechać normalnym tempem. To wspaniały wynik dla całego zespołu w okresie, który nie jest łatwy. Mieliśmy trochę problemów ostatnio i byliśmy pod presją kilku zespołów, tak więc drugie miejsce jest niezłym "dopalaczem" dla naszego morale. Teraz nie mamy nic do stracenia, ale wszystko jest możliwe.

Nick Heidfeld: W porównaniu do bolidów Williamsa przede mną, mój start był dobry, ale Hondy z końca stawki wystartowały jeszcze lepiej. Na pierwszym zakręcie był olbrzymi tłok, a ja miałem szczęście, że przejechałem przez niego bez żadnych problemów. Najprzyjemniejszym momentem tego wyścigu było dla mnie wyprzedzenie dwóch bolidów w tym samym czasie na okrążeniu numer cztery. Jechałem ze strategią jednego postoju i byłem drugim zjeżdżającym do boksu ze wszystkich, którzy jechali na jeden pit stop. Nie było łatwo prowadzić ciężki bolid. Teraz czekam na przyszłotygodniowy weekend w Szanghaju, gdzie powinniśmy wypaść lepiej w kwalifikacjach.

Mario Theissen, szef zespołu BMW Sauber: Robert zaprezentował naprawdę dobra formę. Po chaosie na pierwszym zakręcie objął prowadzenie. W późniejszej fazie wyścigu musiał przepuścić Alonso, ale z powodzeniem bronił się przed Kimim Raikkonenem. To było jedenaste podium dla naszego zespołu w tym sezonie, a Robert w tym czasie stawał siedem razy na podium. Nick również wykonał dobrą pracę awansując z szesnastego miejsca na dziesiąte, ale nie był w stanie zdobyć dzisiaj punktów. Teraz czekamy na ekscytujące ostatnie wyścigi w Chinach i Brazylii.

Willy Rampf, dyrektor techniczny BMW Sauber: Nie sprawdziły się proroctwa: to był ciekawy wyścig. Robert osiągnął najlepszy wynik na starcie, gdyż zdołał objąć prowadzenie, dzięki odrobinie szczęścia i wielkiej odwadze. Był na prowadzeniu do czasu pierwszego pit stopu, ale potem nie byliśmy w stanie dorównać tempu Fernando Alonso. Na trzecim odcinku Robert obronił pozycję przed atakami Kimiego Raikkonena w mądry i czysty sposób, zdobywając dobrze zapracowane siódme podium w sezonie. To była naprawdę świetna forma Roberta. Nick zdołał awansować na dziesiąta pozycję z jednopostojową strategią, ale niestety, z powodu startu z szesnastego miejsca, więcej nie było możliwe.

Fernando Alonso: Ciągle trudno uwierzyć w to, co zrobiliśmy dzisiaj! Wygrana w Singapurze była nieoczekiwana, ale wykorzystaliśmy specyficzne warunki. Dziś zwyciężyliśmy na torze, który miał nam nie pasować. Zespół wykonał niesamowitą pracę, by powrócić do walki w tym sezonie i wiemy teraz, że jesteśmy trzecim najmocniejszym zespołem. To niewiarygodne i jestem maksymalnie zadowolony.

Flavio Briatore, szef zespołu Renault: Jestem niesamowicie zadowolony z fantastycznego rezultatu zespołu: Fernando, Nelsona i Renault. Zwycięstwo było zasłużone: Fernando i Nelson mieli wspaniałą jazdę, nasza strategia znakomicie zadziałała i po trudnym początku sezonu chciałbym podziękować wszystkim członkom teamu za ich wysiłki. Musimy powiedzieć, że wróciliśmy na szczyt i potwierdziliśmy to dzisiaj.

Kimi Raikkonen: Mimo, że trzecia pozycja położyła kres słabym wynikom, jestem rozczarowany - dzisiaj mogliśmy wygrać. Na starcie, dobrze ruszyłem, ale potem, na pierwszym zakręcie, dwa McLareny pojechały zbyt szybko na punkcie dohamowania i uniemożliwiły mi skręt, wypychając z toru. Dodatkowo bolid nie był tak dobry, gdyż zostałem uderzony przez jednego z McLarenów. Starałem się robić wszystko co mogłem, ale nie byłem tak szybki jak bym tego chciał. Przed drugim pit stopem zbliżyłem się do Kubicy, ale nie mogłem go wyprzedzić podczas pit stopu, ponieważ na moim zjazdowym okrążeniu znalazłem się za dublowanym Rosbergiem. Potem próbowałem kilka razy atakować Roberta, ale on dobrze bronił swojej pozycji. W pewnym momencie, udało mi się być lekko przed nim na trzecim zakręcie, ale byłem po zewnętrznej, a on nie odpuścił więc musiałem wyjechać poza tor. Potem miałem problem z łuszczeniem się opon i nie mogłem go dogonić ponownie. Najważniejsze, że dowiozłem do mety ważne punkty dla zespołu.