Robert Kubica: Jestem szczęśliwy z wyniku. Nie spodziewałem się, że nasze tempo pozwoli nam finiszować w niedzielę na drugim miejscu. To był wspaniały wyścig z bardzo trudnymi warunkami do jazdy: tak mocna ulewa zaskoczyła nas. Miałem problem z widocznością i oponami przez cały wyścig. Starałem się popełnić jak najmniej błędów, gdyż na tym torze najmniejszy z nich jest bardzo niebezpieczny.

Nick Heidfeld: Po okropnych kwalifikacjach wczoraj, pierwsze okrążenia wyścigu przebiegły dla mnie pomyślnie, pomimo tego, że na torze było bardzo zdradliwie. Dotarłem do piątego miejsca. Niestety Fernando Alonso popełnił błąd i uderzył w bok mojego bolidu. To spowodowało duże uszkodzenia lewej strony bolidu, a z powodu przebicia opony musiałem zjechać do boksu. O tej niedzieli chcę zapomnieć. Ale nie będzie łatwo...

Mario Theissen, szef zespołu: Spodziewaliśmy się dramatu tutaj w Monako, a pogoda w tym dopomogła. Wymogiem stało się ciągłe dostosowywanie strategii do zmieniających się warunków i wydarzeń i na torze. Jeżeli chodzi o Roberta wszystko poszło idealnie i był w stanie awansować z piątej pozycji na starcie na drugą. Nick miał wyjątkowo dobry start i dotarł do piątej pozycji, gdy jego bolid został uszkodzony podczas kolizji. To sprawiło, że wypadł ze strefy punktowej. To było nasze czwarte podium w sezonie 2008 i cieszy wysoka forma zespołu.

Willy Rampf, dyrektor techniczny: To nie był wyścig dla nerwowych ludzi. Warunki na początku były bardzo trudne. Z powodu niepewności związanej z pogodą, kluczowy był prawidłowy dobór opon na pierwszy przejazd. Robert zachował zimną krew, nawet podczas okresu najgorszej widoczności, nie popełnił żadnego błędu. Cały czas musieliśmy dostosowywać naszą strategię, tak więc to było prawdziwe wyzwanie dla inżynierów w boksie. Po starcie Nick zyskał sporo pozycji i dobrze jechał na piątej pozycji, kiedy stał się ofiarą wypadku, po którym znalazł się na końcu stawki w beznadziejnej sytuacji. Po czwartym w tym roku podium jesteśmy całkiem zadowoleni z liczby punktów, które zdobyliśmy po jednej trzeciej sezonu.

Lewis Hamilton: Jestem bardzo szczęśliwy. Wygrana w Monako jest perłą w mojej karierze i zawsze będę ją wspominał. Chcę podziękować wszystkim w zespole za ich fantastyczną pracę, a także mojej rodzinie za ciągłe wspieranie. To był wyścig, który obfitował w wydarzenia. Wystartowałem dobrze i od razu wyprzedziłem Kimiego, a także zauważyłem szansę zaatakowania Felipe. Ale wtedy deszcz się nasilił, a widoczność pogorszyła. Na zakręcie Tabac było dużo wody i złapałem nadsterowność i uderzyłem w barierę. To było delikatne dotknięcie, ale opona została zniszczona i musiałem zjechać do boksów. Na szczęście samochód bezpieczeństwa pomógł mi zmniejszyć stratę do czołówki. Zmieniliśmy naszą strategię i musiałem zatrzymać się jeszcze tylko raz. Gdy byłem jakieś 40 sekund z przodu zespół powiedział mi przez radio żebym zwolnił. Drugi okres neutralizacji sprawił nieco emocji, ale byłem w stanie kontrolować wyścig także po drugim restarcie. Wspaniały dzień i wynik!

Heikki Kovalainen: Ekstremalnie trudny wyścig, w którym szansa na ukończenie w czołówce przepadła w momencie, gdy nie mogłem wrzucić biegu na starcie do okrążenia rozgrzewkowego. W efekcie musiałem zmienić kierownicę w boksie, skąd musiałem rozpocząć wyścig. Próbowałem naciskać ile się tylko dało, bolid był dobry i miał prędkość, ale na torze było ciasno. Zdobyłem jeden punkt i czekam na następne Grand Prix, gdzie będą atakował.

Ron Dennis, szef zespołu: Świetny dzień, zespół pokazał formę. Wymysliliśmy znakomitą zmianę strategii, po tym jak Lewis otarł się o barierę i zniszczył prawą, tylną oponę na początku wyścigu. Gdyby Heikki nie miał problemu na starcie mielibyśmy tempo na podwójne zwycięstwo. To było rozczarowujące dla niego i dla nas, ale pojechał fantastyczny wyścig. Sensacyjne sukces Lewisa pozwolił mu objąć prowadzenie w klasyfikacji kierowców. Teraz jedziemy do Montrealu, miejsca jego pierwszej wygranej w Grand Prix przed rokiem, aby kontynuować wyzwanie w mistrzostwach.

Felipe Massa: Szkoda, że wyścig ukończyliśmy na trzecim miejscu, co było spowodowane serią zdarzeń. Na torze panowały trudne warunki. Byłem bardzo, bardzo szybki na starcie, bolid był idealny. Ale potem popełniłem błąd w pierwszym zakręcie, hamowałem na żółtej linii, przez co straciłem miejsce i byłem za Robertem. Zdecydowaliśmy się zmienić strategię, myśleliśmy, że znów pojawi się deszcz, ale okazało się, że to był zły wybór. Na dodatek były problemy z radiem przez pewną część wyścigu. Sześć punktów jest bardzo ważne.

Kimi Raikkonen: To był mój bardzo słaby wyścig, już od samego początku. Złamaliśmy regulamin, co oznaczało otrzymanie kary drive - through. Podczas wyścigu moim głównym problemem było utrzymanie właściwej pracy opon. Potem zdecydowaliśmy się zmienić strategie, ponieważ spodziewaliśmy się deszczu, ale tak się nie stało. Dwa razy musiałem zmienić uszkodzony nos w bolidzie. Tak więc jak widać, wiele spraw potoczyło się źle, co tłumaczy te 0 punktów. Przepraszam Sutila, którego uderzyłem na kilka okrążeń przed końcem. Straciłem kontrolę nad bolidem podczas hamowania, wyjeżdżając za tunelem, nie mogłem nic zrobić, aby uniknąć uderzenia.

Luca Baldisserri, menadżer zespołu: Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikami, które są zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań. Popełniliśmy błędy, które będziemy musieli przeanalizować. Podjęliśmy też kilka decyzji odnośnie strategii, które okazały się błędne. Musimy wyciągnąć właściwe wnioski z tego startu.

Adrian Sutil: Nie mogę uwierzyć, sukces był tak blisko! Czuję ból w sercu... To tak, jak marzenie przeobrazi się w koszmar: wszystko układa się fantastycznie, a potem musisz zaakceptować, że to o czym marzyłeś nie spełni się. Mieliśmy naprawdę dobrą strategię, wyglądało na to, że wszystko dobrze pracuje, byliśmy tak blisko podium, byliśmy na punktowanej pozycji. Popłynęło kilka łez...

Fernando Alonso: Nie zdołaliśmy osiągnąć tego, co byłoby możliwe podczas normalnego wyścigu. Tor był pełen wyzwań, bolid był bardzo wrażliwy i popełniłem kilka błędów. Próbowaliśmy zmienić naszą strategię, ale nie opłaciło się to. Staraliśmy się, ale niestety się nie udało...

Źródło: Formula 1