Gerhard Gribkowsky, były szef dyrektorów do spraw oceny ryzyka w Bayerische LandesBank, zeznał w monachijskim sądzie, że w 2006 i 2007 roku przyjął łapówkę o łącznej wysokości 44 milionów dolarów od Bernie Ecclestone’a. Ówczesny członek zarządu niemieckiego banku doprowadził do sprzedaż udziałów SLEC będących w posiadaniu BayernLB, funduszowi inwestycyjnemu CVC Capital Partners.
Gribkowsky od półtora roku przebywa w areszcie śledczym. Początkowo on jak i Ecclestone zaprzeczali jakimkolwiek doniesieniom o łapówkarstwie. Teraz jednak były bankier przyznał się do przyjęcia pieniędzyoraz przedstawił słowa szefa F1, które miały paść w maju 2005 roku: „W Formule 1 wszystko działa na takiej zasadzie: ty bronisz moich pleców, ja bronię twoich”.
W trakcie zeznań, na temat Ecclestone padły jeszcze inne słowa: „To nie jest człowiek, który załatwia biznesy przy pomocy papierów, telefonów komórkowych, aktówek. Każdą kwestie uzgadnia słownie” – mówił Gribkowsky – „Jeśli pomożesz mi sprzedać Formule 1, zatrudnię cię jako doradcę. Podaj kwotę” usłyszał od Ecclestone.
Bernie Ecclestone zapytany o najnowsze zeznania Gribkowsky’ego, stwierdził, że nie jest zaskoczony obrotem spraw. Uznał, że niemiecki bankier szuka sposobu na zmniejszenie wyroku pozbawienia wolności. „Ten biedny człowiek jest już skończony od osiemnastu miesięcy. Powie wszystko,żeby się tylko uratować. Tak czy inaczej miał iść siedzieć” – skomentował szef F1.
W sprawie przesłuchano już 40 świadków, w tym Ecclestone. Szef F1 nie usłyszał jeszcze żadnych zarzutów. Podczas zeznań w sądzie potwierdził, że wysyłał pieniądze, ale dlatego, że był szantażowany. Gribkowsky’emu grozi kara od siedmiu do dziewięciu lat pozbawienia wolności.