Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka do rozbojów doszło na terenie powiatu radomszczańskiego, zgierskiego i piotrkowskiego.

Według wstępnych ustaleń policji sposób działania napastników był zawsze taki sam. Wyszukiwali m.in. na portalach internetowych ogłoszenia dotyczące sprzedaży samochodów i telefonicznie umawiali się na obejrzenie auta; wybierali ustronne tereny.

Na początku sierpnia tego roku na parking w okolicach Woli Przedborskiej w powiecie radomszczańskim zwabili właściciela volkswagena golfa. Podczas jazdy próbnej pasażer siedzący z tyłu sterroryzował kierowcę bronią i kazał mu wjechać do lasu. Tam przywiązano go do drzewa. Przestępcy zabrali samochód wart 12 tys. zł. Po kilku godzinach kierowcy udało się uwolnić i powiadomić policję.

Do podobnego zdarzenia doszło pod koniec sierpnia na obrzeżach Ozorkowa w powiecie zgierskim. Sprzedający auto zgodził się na jazdę próbną. I tym razem pasażer sterroryzował kierowcę bronią, a potem przywiązanego pozostawił w lesie. Uwolniły go przypadkowe osoby, które usłyszały wołanie o pomoc. Złodzieje skradli skodę octavię wartości 14,5 tys. zł.

Ostatni rozbój został zgłoszony na początku września. Według policji w miejscowości Uszczyn w gminie Sulejów w powiecie piotrkowskim podejrzani spotkali się z właścicielem audi A4 wartości 150 tys. zł. Podobnie jak w poprzednich przypadkach siedzący z tyłu pasażer zagroził kierowcy śmiercią. Bił go także kolbą pistoletu po głowie. Kierowcy udało się wyskoczyć z pojazdu i uciec. Wezwał pomoc. Napastnicy porzucili skradzione audi na terenie Piotrkowa Trybunalskiego.

Śledztwo doprowadziło policjantów do 27-latka; podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono m.in. dowód rejestracyjny skradzionej skody i maskę na twarz. Zabezpieczono pistolet na amunicję gazową używany przy napadach. Policjanci odzyskali także skradzione pojazdy.

Po zatrzymaniu 27-latka w ręce policji wpadł jego 32-letni wspólnik, a kilka godzin później ostatni z tej grupy - 34-latek. Cała trójka usłyszała zarzut rozboju, a 27-latek zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wszyscy zostali aresztowani na trzy miesiące.

Złodziej staranował radiowóz, potrącił policjanta i wpadł w końcu w jego ręce: